Zaliczki na CIT z niższym podatkiem dopiero za rok

Małe firmy płacą tylko 9 proc. CIT. Ulgi na razie nie mają ci, którzy uiszczają zaliczki w stałej kwocie.

Publikacja: 27.03.2019 16:21

Zaliczki na CIT z niższym podatkiem dopiero za rok

Foto: Adobe Stock

Niemiła niespodzianka dla spółek, które rozliczają się z fiskusem w uproszczony sposób. Na obniżkę CIT do 9 proc. muszą zaczekać do przyszłego roku. Płacone co miesiąc zaliczki opodatkują wyższą stawką.

Czytaj także: CIT: więcej spółek skorzysta z niższego podatku. Za rok

– Od 1 stycznia małe spółki z o.o. i akcyjne odprowadzają tylko 9-proc. CIT. Ministerstwo Finansów nie pomyślało jednak o tych, którzy płacą stałe zaliczki w wysokości 1/12 podatku z poprzednich lat. Oni przez cały rok muszą stosować 19- albo 15-proc. stawkę – tłumaczy Małgorzata Gach, radca prawny, doradca podatkowy, partner w kancelarii Gach Mizińska. – Sporo więc nadpłacą fiskusowi, a nadwyżkę podatku odzyskają dopiero za rok, po złożeniu zeznania rocznego.

Dlaczego firmy płacą uproszczone zaliczki? Korzyści mamy kilka. Przede wszystkim jest łatwiej, bo nie trzeba co miesiąc wyliczać, ile musimy zapłacić fiskusowi, przelewamy przez cały rok taką samą kwotę. To dobre rozwiązanie dla tych, którzy mają problemy z księgowaniem wszystkich zdarzeń na bieżąco. Nie ryzykują bowiem, że zaniżą swoje zobowiązanie.

Uproszczone zaliczki wybierają też firmy, których dochody rosną, dzięki nim przez cały rok są kredytowane z budżetu państwa. Poza tym płacąc stałe kwoty, łatwiej zaplanować firmowe wydatki.

– Mało jednak kto się spodziewał, że korzystając z uproszczenia, pozbawi się na rok prawa do niższej stawki CIT – mówi Łukasz Czucharski, ekspert Pracodawców RP. – Widać tu niekonsekwencję ustawodawcy. Wybór łatwiejszego rozliczenia w trakcie roku powoduje bowiem konieczność nadpłacenia podatku.

Nowe, surowe warunki preferencji

To niejedyny problem firm, które liczyły w tym roku na niższy podatek. Okazało się bowiem, że ustawodawca, obniżając stawkę CIT, jednocześnie zaostrzył warunki jej stosowania. Nowością jest, że prawo do preferencyjnego podatku można stracić już w trakcie roku. Jeśli przychody spółki przekroczą limit 1,2 mln euro, to od następnego miesiąca (lub kwartału) muszą stosować stawkę podstawową, czyli 19 proc. I to do całości dochodów, a nie tylko nadwyżki. Wcześniej niższy CIT (15 proc.) zależał jedynie od przychodów z roku poprzedniego.

Jak przeliczać limit? Z definicji małego podatnika wynika, że w 2019 r. prawo do niższej stawki podatku przysługuje spółce, której przychody w 2018 r. nie przekroczyły 5 mln 135 tys. zł. Z wyliczenia pułapu przychodów obowiązujący w trakcie roku wynika, że ulgę stracimy po przekroczeniu 5 mln 162 tys. zł.

Kolejna zmiana – przy obliczaniu limitu należy sumować wszystkie przychody, nie tylko z podstawowej sprzedaży, ale też np. z dywidendy, odsetek czy umowy zamiany. A także z kapitałów pieniężnych. Mimo że dochody z tego tytułu, np. ze sprzedaży papierów wartościowych albo wierzytelności nie mogą być opodatkowane niższym CIT. Co więcej, do limitu wliczamy nawet przychody zwolnione z podatku.

– Wprowadzono też ograniczenia dla spółek, które się restrukturyzują. Wniesienie do firmy aportu powyżej 10 tys. euro powoduje konieczność odprowadzania przez nią 19 proc. podatku. Ulgę straci też spółka, która go wniosła – wyjaśnia Małgorzata Gach.

Niepotrzebne komplikacje

– Dobrze, że Ministerstwo Finansów obniżyło CIT, niepotrzebnie jednak utrudniło korzystanie z preferencji – mówi Łukasz Czucharski. Dodaje, że ulga jest skierowana do małych firm, dla nich przepisy powinny być jak najprostsze. Tymczasem ustawodawca mocno je skomplikował, czego konsekwencją mogą być nowe spory z fiskusem.

Ministerstwo Finansów szacuje, że z 9 proc. stawki CIT będzie mogło skorzystać 440 tys. podatników (przysługuje też rozpoczynającym działalność). Z danych z zeznań za 2017 r. wynika jednak, że niższy CIT (wtedy 15 proc.) płaciło tylko 119 tys. podmiotów.

– Zaostrzenie warunków ulgi może zmniejszyć liczbę beneficjentów – podsumowuje Łukasz Czucharski.

Ewa Banaszak - doradca podatkowy w firmie doradczej TPA Poland

Przepisy mówią wyraźnie: spółki płacące uproszczone zaliczki stosują stawkę CIT z poprzednich lat, czyli 19 albo 15 proc. (jeśli przysługiwała im preferencyjna). Obowiązującą od 1 stycznia 9-proc. stawkę zastosują dopiero w zeznaniu rocznym składanym do końca marca 2020 r. I dopiero wtedy będą mogły odzyskać nadpłatę podatku. Urząd skarbowy ma trzy miesiące (liczone od dnia złożenia zeznania) na jej zwrot.

Co można zrobić, żeby uniknąć nadpłacenia podatku? Jeśli spółka już zaczęła wpłacać uproszczone zaliczki, nie wolno jej zmienić formy rozliczenia w trakcie roku. Może za to wystąpić do urzędu skarbowego o ograniczenie wysokości zaliczek (np. zmniejszenie ich o połowę). We wniosku musi wykazać (uprawdopodobnić), że suma zaliczek płaconych w trakcie roku byłaby niewspółmiernie wysoka w stosunku do podatku należnego za cały rok.

Niemiła niespodzianka dla spółek, które rozliczają się z fiskusem w uproszczony sposób. Na obniżkę CIT do 9 proc. muszą zaczekać do przyszłego roku. Płacone co miesiąc zaliczki opodatkują wyższą stawką.

Czytaj także: CIT: więcej spółek skorzysta z niższego podatku. Za rok

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Edukacja
Matura 2024: język polski - poziom podstawowy. Odpowiedzi eksperta
Sądy i trybunały
Trybunał niemocy. Zabezpieczenia TK nie zablokują zmian w sądach
Sądy i trybunały
Piebiak: Szmydt marzył o robieniu biznesu na Wschodzie, mógł być szpiegiem
Sądy i trybunały
"To jest dla mnie szokujące". Szefowa KRS o sprawie sędziego Szmydta
Konsumenci
Kolejna uchwała SN w sprawach o kredyty