Zmierzch Pax Americana
Prace legislacyjne w Polsce i Rumunii stanowią realizację ustaleń porozumień ze Stanami Zjednoczonymi zawartych, odpowiednio, we wrześniu i w sierpniu 2019 roku. Podobne porozumienia podpisały Czechy, Estonia i Łotwa. Wpisują się one w szerszy kontekst polityki zagranicznej USA, celem której jest odcięcie chińskich spółek od dostępu do i kontroli infrastruktury telekomunikacyjnej, która będzie stanowić krwiobieg gospodarki XXI wieku: od telefonii komórkowej i rozrywki, przez transport i spedycję, produkcję i usługi finansowe, po ochronę zdrowia. USA podkreślając podwójne znaczenie 5G – gospodarcze i bezpieczeństwa – zarzucają Huawei m.in. wieloletnie nadużycia w zakresie szpiegostwa przemysłowego, czy przekazywanie wrażliwych informacji chińskim władzom i wywiadowi. Akcentują również ryzyko przejęcia przez Pekin bezpośredniej kontroli nad infrastrukturą krytyczną.
Odpowiednio, USA podjęły szeroko zakrojone działania celem odcięcia dostępu chińskim spółkom do własnego rynku i rynków państw sojuszniczych. Agresywnym ruchem było choćby wydanie listu gończego za dyrektor ds. finansową i w-ce przewodniczącą zarządu Huawei Meng Wanzhou. W rezultacie w grudniu 2018 r. została ona aresztowana na lotnisku w Vancouver. Kanadyjski sąd wprawdzie zwolnił Panią Meng za kaucją w wysokości 7,5 mln USD, jednak do dziś nie może ona opuścić tego kraju oczekując na rozstrzygnięcie postępowania ekstradycyjnego.
Równocześnie Waszyngton podejmuje bardziej dyplomatyczne działania. Mogliśby choćby obserwować jak kolejne państwa podążają amerykańskimi śladami wykluczając Huawei z rodzimych rynków 5G: Australia, Nowa Zelandia i Wielka Brytanię. Szczególnie brytyjski premier Boris Johnson bardzo niechętnie uległ amerykańskiej presji. Ostatnie z państw tzw. Sojuszu Pięciorga Oczu, Kanada, w sierpniu 2020 r. zdecydowała się na ten sam krok, aczkolwiek zrobiła to w sposób nieformalny.
Zarzuty dotyczące związków Huawei z rządem, czy nadużywania pozycji rynkowej wątpliwości nie budzą. Nawet świadomość, że ani amerykański rząd (szpiegujący choćby kanclerz Niemiec Angelę Merkel) ani wielki biznes sami nie mają czystych rąk, nie byłyby przesądzające dla polityki sojuszników. Problemem jest natomiast kontekst amerykańskich apeli o solidarność.
Po pierwsze, problemem jest prozaiczna kwestia braku alternatywy. Konkurencja europejska i amerykańska częściowo pozostaje w tyle za ofertą chińską. Tam gdzie może zaoferować to samo, cena często jest istotnie wyższa. Co więcej, nawet gdyby subsydiując choćby europejską Nokię próbować nie dopuścić Huawei do budowy i zarządzania nową infrastrukturą, rodzi to pytania o już wszechobecny chiński sprzęt w sieciach starszych generacji.