Wielką Brytanię odróżnia od reszty Unii Europejskiej znacząco wyższy poziom rozwoju rynku kapitałowego. Ujawnia się to szczególnie w przepaści dzielącej unijny towarowy rynek giełdowy od brytyjskiego. Szacuje się, że 90 proc. unijnych obrotów giełdowych towarowymi instrumentami pochodnymi następuje w Wielkiej Brytanii. Prawdziwy obraz rzeczywistości oddaje jednak dopiero to, że są klasy towarów, którymi obrót giełdowy w Unii w ogóle nie istnieje (np. węglem lub metalami). Jesteśmy przez to uzależnieni od Wielkiej Brytanii przy wyznaczaniu cen surowców, które zużywamy.
Czytaj także: Brexit: Komisja Europejska udostępniła poradnik dla przedsiębiorców
Uzależnienie Polski od Wielkiej Brytanii w tym zakresie najlepiej widać na przykładzie tytułowego podatku miedziowego. Jego wysokość jest obliczana w oparciu o notowania miedzi na londyńskiej giełdzie metali (LME). Również srebro, które wydobywa się wraz z miedzią, jest opodatkowane w oparciu o ceny z londyńskiego rynku metali szlachetnych. Odwołania do konkretnych rynków w Londynie zostały wprost wpisane do ustawy z 2 marca 2012 r. o podatku od niektórych rodzajów kopalin, która wprowadziła podatek miedziowy. Tym bardziej rzuca się to w oczy, że tekst polskiej ustawy podatkowej odwołuje się wprost do oryginalnych, anglojęzycznych nazw tych brytyjskich rynków. Łatwość tego zabiegu legislacyjnego wynikała z okoliczności, że rynki te podlegały tym samym wspólnym unijnym regulacjom. Tymczasem ze względu na brexit Wielka Brytania stanie się za chwilę państwem trzecim, a to, czy i jak długo będzie podlegała unijnym regulacjom – wciąż jest niewiadome.
Dlatego brexit można wykorzystać, aby zweryfikować kierunek, w którym aktualnie zmierza krajowa gospodarka w obszarze towarowym.
Strategicznym celem naszego kraju jest dołączenie do grona 20 najbardziej rozwiniętych gospodarczo państw świata (G20). Wielkość produkcji wielu towarów wyraźnie pokazuje, że dołączenie do G20 nie jest mrzonką. Polska jest liczącym się światowym producentem nie tylko miedzi i srebra, ale również produktów rolno-spożywczych, węgla, cementu, drewna, a także dostawcą usług frachtu drogowego czy kolejowego. Znaczące fizyczne wolumeny produkcji jednorodnych partii towarów stanowią doskonałą podstawę do budowania na nich rynku giełdowego.