– To będzie na dwóch płaszczyznach, zarówno w ramach Nowoczesnej, jak i poza nią. Ma zarówno dotyczyć polityki, jak i warstwy merytorycznej – mówi nam tajemniczo osoba znająca szczegóły poniedziałkowej konferencji Ryszarda Petru. Zaznacza jednak, że treść deklaracji byłego szefa Nowoczesnej zna tylko on i jego najbliższe grono współpracowników.
Politycy Nowoczesnej, z którymi rozmawialiśmy, oczekują, że Petru zamknie wreszcie medialne spekulacje co do swych dalszych planów i pozwoli skupić się partii na pracy merytorycznej oraz przygotowaniu do wyborów samorządowych. Zwłaszcza że ten tydzień ma być dla Nowoczesnej czasem, w którym ostatecznie rozstrzygną się też inne ważne jej sprawy wewnętrzne.
We wtorek rano odbędzie się pierwsze spotkanie zespołu koordynacyjnego prezydiów klubów Platformy i Nowoczesnej. Ze strony Nowoczesnej zostali wyznaczeni Paulina Hennig-Kloska, Kamila Gasiuk-Pihowicz i Marek Sowa. Tematem mają być wnioski o odwołanie marszałka Marka Kuchcińskiego i wicemarszałka Ryszarda Terleckiego. Przedstawiciele Nowoczesnej mają zgłosić pomysł, by zespół został rozszerzony o kogoś z Klubu PSL oraz koła Unii Europejskich Demokratów.
We wtorek rano odbędą się też wybory na przewodniczącego Klubu Nowoczesnej. W tej chwili kandydatką jest Kamila Gasiuk-Pihowicz. Ale w ubiegłym tygodniu Ryszard Petru sugerował, że zgłosi Jerzego Meyszotwicza, wiceprzewodniczącego partii i posła z Krakowa. Meysztowicz zaprzeczył jednak, że będzie kandydował.
– Wybory na szefa klubu to będzie też test skuteczności przywództwa Lubnauer – mówi nam polityk Nowoczesnej. Klub liczy obecnie 26 posłów. Lubnauer od samego początku wspiera kandydaturę Gasiuk-Pihowicz.