Dwa lata temu w „Rzeczpospolitej" pisaliśmy o internetowej wyszukiwarce ksiąg wieczystych www.znajdzksiege.pl. To prywatna strona zarejestrowana na Seszelach, pozwalająca zarabiać na osobach poszukujących numeru księgi wieczystej. Zasada korzystania z niej jest prosta. Płaci się ok. 30 zł, a następnie otrzymuje numer księgi wieczystej po adresie nieruchomości lub numerze działki.
Po artykułach „Rz" Ministerstwo Sprawiedliwości złożyło zawiadomienie do prokuratury oraz GIODO. Obie te instytucje sprawę portalu z Seszeli umorzyły. Portal działa więc jak gdyby nigdy nic.
– Robi to jednak nielegalnie – przyznaje prof. Jacek Gołaczyński, pełnomocnik ministra sprawiedliwości ds. wdrożeń systemów teleinformatycznych w sądach powszechnych.
Co ciekawe, z wyszukiwarki chętnie korzystają prawnicy. Żaden jednak nie chce się do tego przyznać pod nazwiskiem.
Dane wrażliwe
Księgi wieczyste to państwowy rejestr nieruchomości. Każdy może go przeglądać za darmo za pomocą internetowej przeglądarki znajdującej się na stronie internetowej MS. Aby z niej skorzystać, trzeba jednak znać numer księgi. Wyszukiwać za pomocą innych danych, np. po adresie, mogą tylko wybrane instytucje, takie jak: Urząd Skarbowy, ZUS, sądy, prokuratora oraz komornicy i notariusze. Te dwie ostatnie grupy muszą już jednak za to płacić. Natomiast osoba fizyczna lub firma nie może tego zrobić.