Polska może się pochwalić swoimi kopalniami

Kopalnia wielicka jest najbardziej na świecie rozpoznawalnym turystycznie miejscem z Polski. To polska światowa marka i punkt odniesienia dla innych zabytkowych i turystycznych obiektów górniczych na świecie – mówi Jan Godłowski, dyrektor Muzeum Żup Krakowskich.

Aktualizacja: 15.11.2018 22:35 Publikacja: 15.11.2018 20:39

Komora Maria Teresa II, rezerwat górniczy

Komora Maria Teresa II, rezerwat górniczy

Foto: materiały prasowe, Artur Grzybowski

"Rzeczpospolita": W 2018 roku przypada jubileusz 40-lecia wpisania kopalni soli w Wieliczce na pierwszą Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Co stanowi o wyjątkowości tej kopalni i co zdecydowało, że była na tej liście pierwszym i przez wiele lat jedynym obiektem dziedzictwa industrialnego?

Jan Godłowski: Nie ma wątpliwości, że wielicka kopalnia jest ewenementem na skalę światową. O jej wyjątkowości stanowi kilka czynników. Przede wszystkim kopalnia ma ciągłość zwiedzania. Wiemy, że podziemia kopalni wielickiej były zwiedzane już w późnym średniowieczu. Mamy relacje, że już wtedy przyjeżdżano odwiedzać podziemia Wieliczki. Pierwsza księga gości została wprowadzona w 1774 roku, a na początku XIX wieku była tu już regularna trasa turystyczna przy funkcjonującej, czynnej kopalni, która prowadziła normalne wydobycie soli. Ponadto wielickie złoże soli jest unikatowe, ponieważ tylko tutaj utworzyły się pokłady i olbrzymie bryły solne, w których powstały gigantyczne komory. Komory drążone były od wewnątrz. Pozostawiano ochronną warstwę soli na obrzeżach tak, że powstawało coś na kształt wydmuszki. Taka technika zapewniała stabilność komór, zapobiegała także ich samozniszczeniu. Dziś wielicka kopalnia to gigantyczny kompleks. Szacuje się, że w ciągu ponad 700 lat wydobycia powstało w niej ok. 240 kilometrów podziemnych korytarzy, z czego tylko ok. 3 proc. jest aktualnie udostępnionych dla zwiedzających.

Do wyjątkowości wielickiej kopalni przyczyniło się również funkcjonujące w niej Muzeum Żup Krakowskich, które może się pochwalić unikatowymi zbiorami. Opowie pan o związkach kopalni i muzeum?

W końcu lat 40. ubiegłego stulecia pojawiły się plany likwidacji starych wyrobisk kopalni. Wtedy miejscowy nauczyciel, pasjonat, Alfons Długosz rozpoczął penetrowanie historycznych wyrobisk, aby zgromadzić i udokumentować dawne urządzenia górnicze. I to dzięki jego determinacji w 1951 roku powstało funkcjonujące do dziś Muzeum Żup Krakowskich. Powstało ono w wydzielonej części funkcjonującego zakładu, bo nie zapominajmy, że wielicka kopalnia wydobywała sól aż do 1996 roku, kiedy okazało się, że jest to nieopłacalne i kopalnia zaprzestała wydobycia. Samo muzeum powstało w podziemnych komorach na III poziomie kopalni, na głębokości 135 metrów. Z odnalezionych w różnych miejscach kopalni, autentycznych (nie są to rekonstrukcje) maszyn górniczych utworzono ekspozycję, w której prym wiedzie unikalna kolekcja kieratów górniczych z XVII i XVIII w., która została wyeksponowana w formie skansenu, można je oglądać po zwiedzeniu trasy turystycznej w kopalni. I między innymi dzięki tym działaniom oraz długiej tradycji turystycznego zwiedzania kopalni staraniem muzeum duża część kopalni (poziomy I-VIII) w 1976 r. została objęta ochroną i wpisana do rejestru zabytków.

Utrzymanie i zabezpieczenie kopalni – a nie zapominamy, że w przeważającej części jest to zabytek podziemny – na pewno wymaga specjalnych starań i olbrzymich środków finansowych. W jaki sposób państwo sobie z tym radzą?

Zachowanie tak olbrzymich podziemnych kompleksów w całości nie jest możliwe głównie dlatego, że wyrobiska, które powstały w wyniku XX-wiecznych technologii ługowania soli, ulegają szybkiej destrukcji. Dodatkowym czynnikiem przyspieszającym degradację jest stałe wypiętrzanie się Karpat, których granica przebiega właśnie w obszarze złoża wielickiego i bocheńskiego. Nie zapominajmy też, że kopalnie wielicka i bocheńska znajdują się pod funkcjonującymi, żyjącymi miastami. Zabudowa miejska wpływa bezpośrednio na obciążenie gruntu i także powoduje określone zagrożenia. Z tych powodów konieczna okazała się likwidacja części wyrobisk, stanowiących największe zagrożenie oraz zabezpieczenie tych, które można starać się ocalić. Koszty prac zabezpieczających w tym unikalnym zabytku są jednak ogromne. Dlatego też polskie państwo przeznacza specjalną dotację celową – tylko i wyłącznie na prace zabezpieczające, które umożliwią zachowanie jak największych obszarów kopalni w formie dostępnej. Aktualnie jest to ok. 90 mln rocznie zł dla obu kopalń – wielickiej i bocheńskiej, z czego oczywiście zdecydowana większość przypada Wieliczce.

Jakie mają państwo plany na przyszłość? Co trzeba zrobić, by zachować unikatowe dziedzictwo górnicze?

Jeżeli chcemy zachować ten unikalny na skalę światową zabytek, a także zaadaptować na potrzeby zwiedzających oryginalne, górnicze wyrobiska, niezbędna jest dalsza pomoc państwa. Zarządy obu kopalń przygotowały projekt dalszych niezbędnych prac zabezpieczających i liczymy na przedłużenie subwencji rządowych w perspektywie do 2027 r. Te pieniądze powinny umożliwić zakończenie procesu zabezpieczenia kompleksu kopalnianego. Prawdopodobnie nigdy nie uda się udostępnić dla ogółu zwiedzających całego kompleksu zabytkowej kopalni, bo jest to obszar ogromny. W wielu miejscach wielickiej kopalni, niedostępnych dziś dla turystów, znajdują się jeszcze oryginalne, drewniane urządzenia górnicze pozostawione w miejscach ich pracy – in situ. Najlepszym rozwiązaniem byłoby w przyszłości zabezpieczenie dojść do komór, w których się znajdują, i staranie, by zostały udostępnione zwiedzającym tak, by mogli się zapoznać z pełnym autentyzmem pracy w kopalni przed wiekami.

Materiał powstał we współpracy z Muzeum Żup Krakowskich Wieliczka

"Rzeczpospolita": W 2018 roku przypada jubileusz 40-lecia wpisania kopalni soli w Wieliczce na pierwszą Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Co stanowi o wyjątkowości tej kopalni i co zdecydowało, że była na tej liście pierwszym i przez wiele lat jedynym obiektem dziedzictwa industrialnego?

Jan Godłowski: Nie ma wątpliwości, że wielicka kopalnia jest ewenementem na skalę światową. O jej wyjątkowości stanowi kilka czynników. Przede wszystkim kopalnia ma ciągłość zwiedzania. Wiemy, że podziemia kopalni wielickiej były zwiedzane już w późnym średniowieczu. Mamy relacje, że już wtedy przyjeżdżano odwiedzać podziemia Wieliczki. Pierwsza księga gości została wprowadzona w 1774 roku, a na początku XIX wieku była tu już regularna trasa turystyczna przy funkcjonującej, czynnej kopalni, która prowadziła normalne wydobycie soli. Ponadto wielickie złoże soli jest unikatowe, ponieważ tylko tutaj utworzyły się pokłady i olbrzymie bryły solne, w których powstały gigantyczne komory. Komory drążone były od wewnątrz. Pozostawiano ochronną warstwę soli na obrzeżach tak, że powstawało coś na kształt wydmuszki. Taka technika zapewniała stabilność komór, zapobiegała także ich samozniszczeniu. Dziś wielicka kopalnia to gigantyczny kompleks. Szacuje się, że w ciągu ponad 700 lat wydobycia powstało w niej ok. 240 kilometrów podziemnych korytarzy, z czego tylko ok. 3 proc. jest aktualnie udostępnionych dla zwiedzających.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kultura
Decyzje Bartłomieja Sienkiewicza: dymisja i eurowybory
Kultura
Odnowiony Pałac Rzeczypospolitej zaprezentuje zbiory Biblioteki Narodowej
Kultura
60. Biennale Sztuki w Wenecji: Złoty Lew dla Australii
Kultura
Biblioteka Narodowa zakończyła modernizację Pałacu Rzeczypospolitej
Kultura
Muzeum Narodowe w Krakowie otwiera jutro wystawę „Złote runo – sztuka Gruzji”