Linie lotnicze zmuszone do cięcia kosztów

Przewoźnicy zmniejszają zatrudnienie i flotę. Najbardziej w Europie, bo właśnie tu odnotowano największy spadek ruchu lotniczego z powodu pandemii.

Aktualizacja: 17.05.2021 09:35 Publikacja: 16.05.2021 21:00

Linie lotnicze zmuszone do cięcia kosztów

Foto: Adobe Stock

Najwięksi przewoźnicy, tacy jak British Airways, Lufthansa czy Air France, jak również ci mniejsi – Austrian Airlines, Swiss, Finnair, Norwegian i nasz LOT – nie mają innego wyjścia, jak tylko zmniejszyć podaż miejsc. Przesuwają dostawy nowych samolotów bądź z nich rezygnują. Według prognozy Eurocontrol, zrzeszającej agencje kontroli ruchu lotniczego, sytuacja z miesiąca na miesiąc co prawda się poprawia, bo ruch w Europie rośnie po kilka punktów procentowych, jednak i tak w czerwcu ma on być nadal o 55 proc. mniejszy w porównaniu z 2019 r.

Boeingi na pustyni

– Kwestia ostatecznego kształtu floty jest w dalszym ciągu otwarta i LOT rozważa kilka scenariuszy zarówno w zakresie boeingów 737MAX-8, jak i 787-9 – przyznaje Krzysztof Moczulski, rzecznik prasowy polskiego przewoźnika.

Nieoficjalnie wiadomo, że umowa z Boeingiem dała LOT-owi możliwość wycofania się z odbioru dziesięć egzemplarzy B737 MAX. I tak też przewoźnik zrobił. Z informacji uzyskanych w firmach leasingowych wynika jednak, że może to oznaczać odłożenie transakcji w czasie, bo umowa z Boeingiem taką opcję przewidywała. Natomiast dwa dreamlinery 787-9 zaparkowane obecnie na pustyni Mojave najprawdopodobniej zostaną odebrane. W obu przypadkach naturalnie nie ma całkowitej pewności. LOT w tej chwili ma w swojej flocie 75 samolotów. W przyszłym roku odlecą z niej bombardiery Q-400, zresztą zgodnie z planem.

– Na całym świecie linie lotnicze rezygnują z odbiorów samolotów i oddają wypożyczone maszyny wcześniej – mówi Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. – Oczywiście, że można je odebrać terminowo i gdzieś postawić. Ale samoloty muszą latać i musi być do tego odpowiednia siatka. Gdyby w tej chwili było 100 proc. siatki z 2019 roku, a ruch rósłby zgodnie z planem, konieczne byłoby zwiększenie obecnej floty o kilkanaście maszyn. Tymczasem tego lata siatka będzie mniejsza o połowę. W związku z tym nowe samoloty nie byłyby eksploatowane. Na szczęście możliwe było wykorzystanie dreamlinerów do przewozu cargo oraz mocne wejście na rynek przewozów czarterowych. Bo nie jest tak, że samoloty stoją, a LOT ponosi koszty. Nie mówiąc o tym, że problemy LOT-u, w porównaniu z tym, co teraz przeżywają inni, więksi przewoźnicy, naprawdę nie są dramatyczne. Musimy powiedzieć sobie otwarcie: dla tych maszyn nie ma dzisiaj pracy – dodaje. Jego zdaniem pozostaje tylko mieć nadzieję, że w wakacje dojdzie do trwałej odbudowy rynku.

Luźno i dość tanio

Jak ta sytuacja przekłada się na ceny biletów? Na razie są one bardzo zachęcające, zwłaszcza w przypadku typowych miejscowości wakacyjnych. Najbardziej agresywnie zachęcają potencjalnych pasażerów LOT, Lufthansa, WizzAir i Ryanair. Chociaż i KLM oraz Air France również kuszą, zwłaszcza długimi podróżami. Z polskich lotnisk można polecieć w klasie ekonomicznej za niewiele ponad 500 złotych na europejskie południe.

Naturalnie ceny będą rosły w miarę zbliżania się terminu podróży. Tak było w „normalnych" czasach, a teraz samolotów jest mniej, więc i liczba foteli jest ograniczona.

Jednak przed kupowaniem biletów powstrzymuje niepewność spowodowana obawami o sytuację epidemiologiczną i zmieniające się przepisy. W ostatni piątek poruszenie na rynku wywołała informacja, że do Grecji i Chorwacji zaszczepieni dwukrotną dawką będą mogli wyjechać bez obowiązku posiadania negatywnego wyniku testu PCR na Covid-19. Wiadomo także, że te osoby mogą również wjechać bez problemów na Cypr, do Bułgarii, na Litwę, do Słowenii oraz Estonii i na Maderę. To dobra wiadomość, bo oznacza znacznie obniżone koszty wakacji.

Najwięksi przewoźnicy, tacy jak British Airways, Lufthansa czy Air France, jak również ci mniejsi – Austrian Airlines, Swiss, Finnair, Norwegian i nasz LOT – nie mają innego wyjścia, jak tylko zmniejszyć podaż miejsc. Przesuwają dostawy nowych samolotów bądź z nich rezygnują. Według prognozy Eurocontrol, zrzeszającej agencje kontroli ruchu lotniczego, sytuacja z miesiąca na miesiąc co prawda się poprawia, bo ruch w Europie rośnie po kilka punktów procentowych, jednak i tak w czerwcu ma on być nadal o 55 proc. mniejszy w porównaniu z 2019 r.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Niemiecki superpociąg lepszy od francuskiego TGV
Transport
Kubańska linia lotnicza bez paliwa. Zmuszona do zawieszenia działalności
Transport
Lotniczy dress code. Jak się ubrać na podróż samolotem
Transport
Gorszy kwartał Lufthansy (strajki) i Air France-KLM
Transport
Rosyjscy hakerzy znów w akcji. Finnair wstrzymuje loty
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił