Linie lotnicze przestawiają się na inne samoloty po uziemieniu B737 MAX 8

Uziemienie nowych B737 MAX 8 wywołało potężny wstrząs w światowym transporcie lotniczym, ale wielu liniom udaje się dotrzymać rozkładu lotów innymi maszynami.

Aktualizacja: 13.03.2019 13:57 Publikacja: 13.03.2019 11:54

Linie lotnicze przestawiają się na inne samoloty po uziemieniu B737 MAX 8

Foto: materiały prasowe

Najnowsza wersja wąskokadłubowego Boeinga weszła do eksploatacji w 2017 r., więc nie ma ich tak wiele w porównaniu z dotychczas używanymi. — Gdyby doszło do uziemienia np. B737-800, to byłoby to naprawdę coś, ale w przypadku maksów jest ich teraz mniej niż 400 na świecie, wiec przewoźnicy są w stanie wypełnić powstałą lukę — ocenia pewien analityk lotnictwa. Przed katastrofą w Etiopii używano na świecie dokładnie 371 maksów — wynika z danych Flightglobal. Jak ocenia Reuter, uziemiono ok. dwóch trzecich tej floty. 

Poprzednia wersja, B737 NG liczy ponad 6 tys. maszyn będących w użytku, co ułatwia liniom lotniczym ich wykorzystywanie przynajmniej w niektórych lotach. — Obecnie skutki uziemienia dotyczą względnie małej floty używanej na świecie — uważa doradca lotniczy John Strickland.

Czytaj także: Stany stoją murem za Boeingiem, choć czuć niepokoje w Kongresie 

Pora roku, mniejsza dynamika rynku lotniczego i zwolnienie tempa gospodarki na świecie oznaczają, że zmniejszenie przez linie mocy przewozowych nie musi być koniecznie negatywne. — To martwy sezon, więc łatwiej się dostosować, niektóre linie mogą obawiać się nadmiaru mocy — stwierdził przedstawiciel sektora. — Uziemienie maksów może być problemem dla linii, które od nich zależą, bo muszą odwoływać loty i stracą finansowo — uważa Strickland.

W ostatnich dniach linie w Azji odwoływały loty maksami, ale podstawiały inne samoloty, więc zakłócenia nie były duże albo wcale. Np. 11 marca w Chinach odwołano 29 lotów, ale inne samoloty zapewniły 256 połączeń przewidzianych przez maksy — wynika z danych firmy Variflight.

Katastrofa w Etiopii może mieć znacznie większy wpływ na przyszłe dostawy B737 MAX, bo niektóre linie zamówiły dużo tych samolotów, np. brazylijska Gol 100 sztuk. Ta linia używa wyłącznie B737, w grudniu ogłosiła, że przyspieszy przechodzenie na maksy. — Takie linie będą mieć poważne problemy, jeśli Boeing nie ustali przyczyn niedawnych katastrof — stwierdził analityk z Shinyoung Securities, Um Kyung-a.

Czytaj także: Inwestorzy boją się o losy koncernu Boeing 

Przedstawiciele władz malezyjskich zwrócili się do narodowego przewoźnika Malaysian Airlines, by zmienił zamówienie na 25 B737 MAX. — Dostrzegam w tym posunięciu inne czynniki poza bezpieczeństwem, dotyczące finansów i polityki. Wątpię, by dochodziło do anulowania zamówień już złożonych przez innych, bo jest zbyt wiele pytań bez odpowiedzi — ocenia szef firmy doradczej Endau Analytics, Shukor Yusof.

Najnowsza wersja wąskokadłubowego Boeinga weszła do eksploatacji w 2017 r., więc nie ma ich tak wiele w porównaniu z dotychczas używanymi. — Gdyby doszło do uziemienia np. B737-800, to byłoby to naprawdę coś, ale w przypadku maksów jest ich teraz mniej niż 400 na świecie, wiec przewoźnicy są w stanie wypełnić powstałą lukę — ocenia pewien analityk lotnictwa. Przed katastrofą w Etiopii używano na świecie dokładnie 371 maksów — wynika z danych Flightglobal. Jak ocenia Reuter, uziemiono ok. dwóch trzecich tej floty. 

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Magdalena Jaworska-Maćkowiak, prezes PAŻP: Gotowi na lata, a nie tylko na lato
Transport
Chiny potajemnie remontują rosyjski statek przewożący broń z Korei Północnej
Transport
Cywilna produkcja ciągnie Boeinga w dół
Transport
PKP Cargo ma nowy tymczasowy zarząd
Transport
Prezes PKP Cargo stracił stanowisko. Jest decyzja rady nadzorczej