Z nowym rokiem stosowane do tej pory dwie stawki egzekucyjne: 15 proc. od ściągniętej kwoty i 8 proc., gdy zostanie pobrana z konta lub pensji dłużnika, zastąpiła jedna – 10 proc., która niekiedy powinna być niższa niż stara. Tym bardziej że jeśli dłużnik w ciągu miesiąca od zawiadomienia go o wszczęciu egzekucji wpłaci pieniądze do komornika, ten ściągnie od niego tylko 3 proc.
Czytaj także: Eldorado dla dłużników, zagłada dla komorników
Dla uczciwych
Ta zachęta i nowe opłaty nie będą jednak stosowane do egzekucji niezakończonych przed 1 stycznia 2019 r. – tam obowiązują nadal stare stawki. Problem dotyczy w szczególności dłużników alimentacyjnych, gdyż na podstawie jednego wyroku alimenty mogą być ściągane latami.
W nowych przepisach są jednak wyjątki. Jeżeli wierzyciel złoży do komornika wniosek o umorzenie egzekucji w związku ze spłatą długu, dłużnika obciąży 5 proc. spłaty. Pod warunkiem, że wierzyciel jest uczciwy i wykona ten ruch. Stary dłużnik może też zapłacić dług do rąk komornika. Wtedy pobierze on 5 proc. (półtora roku temu Trybunał Konstytucyjny orzekł, że w takiej sytuacji opłata wyższa jest niekonstytucyjna).
Uczciwy dłużnik alimentacyjny może też skorzystać z nowego narzędzia (art. 1083 kodeksu postępowania cywilnego) i wystąpić o zawieszenie egzekucji co do alimentów wymagalnych w przyszłości, jeżeli uiści wszystkie te już wymagalne i złoży na rachunek depozytowy ministra finansów sumę alimentów za sześć miesięcy, z równoczesnym umocowaniem komornika do jej podejmowania.