Dyscyplinarka nie oznacza nierównego traktowania

W przypadku rozwiązywania umów o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika, przypadek każdej osoby należy rozpatrywać indywidualnie. To, że pracodawca z jednym pracownikiem rozwiąże umowę, a nie zrobi tego z innymi, którzy dopuścili się naruszeń, nie oznacza dyskryminacji tego pierwszego.

Publikacja: 21.06.2016 02:00

Dyscyplinarka nie oznacza nierównego traktowania

Foto: 123RF

Takie stanowisko zajął Sąd Najwyższy w wyroku z 9 marca 2016 r. (I PK 91/15).

Stan faktyczny

Pracownik spożywał alkohol, a następnie udał się do pracy na nocną zmianę. Jego zachowanie zwróciło uwagę pracodawcy. Kontrola trzeźwości wykazała, że pracownik znajduje się w stanie po spożyciu alkoholu. Pracodawca rozwiązał z nim umowę o pracę bez wypowiedzenia. W zakładzie pracy już wcześniej występował problem spożywania alkoholu przez pracowników – kilkanaście osób zostało ukaranych karami porządkowymi. Pracownik odwołał się do sądu, wnosząc o przywrócenie do pracy i zarzucając pracodawcy nierówne traktowanie.

Rozstrzygnięcie sądów

Sąd rejonowy oddalił powództwo. Uznał, że rozwiązanie umowy z pracownikiem było zgodne z prawem i uzasadnione. Nie uwzględnił również zarzutu nierównego traktowania. Sąd okręgowy podtrzymał wyrok. Stwierdził, że rozwiązanie umowy o pracę z jednym pracownikiem i udzielenie innym wyłącznie kar porządkowych nie narusza zasady równego traktowania, ponieważ przypadek każdego pracownika powinien być rozpatrywany indywidualnie. Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego.

SN podzielił stanowisko sądów obu instancji. Zwrócił uwagę, że rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika jest szczególnym trybem jej rozwiązywania i wymaga w każdym przypadku indywidualnego rozważenia. Dlatego okoliczność, że pracodawca rozwiązał umowę z jednym pracownikiem, a z innymi nie, nie świadczy o nierównym traktowaniu.

Zdaniem eksperta

Robert Stępień, prawnik w kancelarii Raczkowski Paruch

Pracodawca nie ma obowiązku rozwiązania z pracownikiem umowy o pracę bez wypowiedzenia w żadnym przypadku. Jest to wyłącznie jego uprawnienie. Może podjąć taką decyzję, jeżeli zachodzą przesłanki uzasadniające rozwiązanie umowy o pracę w tym trybie. Ale nawet jeśli zaistnieją takie przesłanki, może zdecydować o utrzymaniu pracownika w zatrudnieniu. Taka czy inna decyzja pracodawcy nie może być postrzegana w kategoriach nierównego traktowania czy dyskryminacji pracownika.

W konsekwencji, pracodawca może w jednym przypadku rozwiązać z pracownikiem umowę, a w innym zdecydować o utrzymaniu go w zatrudnieniu. Jest to zawsze indywidualna decyzja. A to dlatego, że rozwiązanie umowy o pracę z winy pracownika jest szczególnym trybem rozwiązywania umów o pracę i wymaga, przed podjęciem decyzji, rzetelnego i indywidualnego przeanalizowania każdego przypadku. Wyniki tej analizy, mimo formalnego naruszenia przez pracowników tego samego obowiązku, mogą być różne w przypadku poszczególnych osób. Ma na to wpływ szereg czynników, jak w szczególności stosunek pracownika do obowiązków, stopień zawinienia, ciężkość naruszenia czy wreszcie stopień zagrożenia interesów pracodawcy.

Pracownik, z którym została rozwiązana umowa, nie może twierdzić, że było to nieuzasadnione, powołując się na argument, że z innymi pracownikami dopuszczającymi się naruszenia tego samego obowiązku, pracodawca umów nie rozwiązał. W szczególności, takie działanie pracodawcy nie jest przejawem nierównego traktowania czy dyskryminacji pracowników. Tym bardziej w komentowanej sprawie, gdzie pracodawca od pewnego momentu zaostrzył politykę przeciwdziałania spożywaniu alkoholu i wyraźnie zakomunikował to zatrudnionym, a następnie konsekwentnie rozwiązywał umowy o pracę z każdą osobą, która dopuściła się naruszenia.

Takie stanowisko zajął Sąd Najwyższy w wyroku z 9 marca 2016 r. (I PK 91/15).

Stan faktyczny

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Edukacja
Matura 2024: język polski - poziom podstawowy. Odpowiedzi eksperta
Sądy i trybunały
Trybunał niemocy. Zabezpieczenia TK nie zablokują zmian w sądach
Sądy i trybunały
Piebiak: Szmydt marzył o robieniu biznesu na Wschodzie, mógł być szpiegiem
Sądy i trybunały
"To jest dla mnie szokujące". Szefowa KRS o sprawie sędziego Szmydta
Konsumenci
Kolejna uchwała SN w sprawach o kredyty