Istotne mankamenty
Przy ograniczonym zakresie kognicji sądowej przypadki wygaszania stosunków pracy dla celów restrukturyzacji pracodawców publicznych mogą zostać uznać za wątpliwe. Realizacja takiego celu siłą rzeczy wymaga bowiem przeprowadzenia oceny pracy i kompetencji, porównania pracowników. W obrocie cywilnoprawnym – przy restrukturyzacjach pracodawców niepublicznych – są to procesy poddane kontroli sądu pracy, zaś pracodawcy muszą stosować obiektywne i sprawiedliwe przesłanki, np. kryteria doboru.
W tym kontekście przypadki wygaśnięcia stosunku pracy wskazane powyżej mogą jawić się jako ograniczenie poziomu ochrony pracowników przed arbitralnością i dowolnością działań pracodawców publicznych. Zwraca uwagę fakt, że swoistą cechą charakterystyczną dotychczasowych praktyk ustawodawcy jest brak gwarancji obiektywnego i sprawiedliwego traktowania pracowników, brak jasności procesu „typowania" między pracownikami, którzy otrzymają propozycję kontynuowania zatrudnienia, a których stosunki pracy – wobec braku takiej propozycji – wygasną. Dodając do tego ograniczony zakres kognicji sądowej przy wygaśnięciu stosunku pracy, trudno argumentować, aby taka sytuacja spełniała wymogi dyrektywy zawartej w art. 24 konstytucji zobowiązującej ustawodawcę do „stwarzania gwarancji ochrony pracowników, w tym ochrony przed niezgodnymi z prawem lub nieuzasadnionymi działaniami pracodawcy" (por. wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 4 października 2005 r., K 36/03).
O pewnych mankamentach świadczyć może też ewolucja orzecznictwa sądowego dopuszczająca możliwość przywrócenia do pracy, jeżeli brak przedstawienia propozycji dalszego zatrudnienia był przejawem dyskryminacji pracownika (wyrok SN z 4 lipca 2001 r., I PKN 525/00; uchwała SN z 24 kwietnia 2002 r., III ZP 14/01). Z wielu względów nie jest to satysfakcjonujące zabezpieczenie prawne pracowników sektora publicznego, tym bardziej że pracodawca publiczny powinien reprezentować najwyższe standardy ochrony praw pracowników (wyrok TK z 21 marca 2005 r., P 5/04).
Z dominium do imperium
Takiej oceny nie może zmienić również zagwarantowanie przez ustawodawcę dodatkowych świadczeń w razie wygaśnięcia stosunku pracy (np. odpraw). Konstytucyjne dyrektywy ochrony pracy nie mają źródła wyłącznie w ochronie materialnego bytu pracowników, ale uwydatniają wagę niematerialnych wartości związanych z pracą wypływających z konstytucyjnej zasady równości (art. 32 ust. 1 konstytucji), zakazu dyskryminacji (art. 32 ust. 2 konstytucji) oraz poszanowania i ochrony godności (art. 30 konstytucji). Zwłaszcza w kontekście potencjalnego zagrożenia tej ostatniej wartości należałoby postrzegać praktykę ustawodawczą wygaszania stosunków pracy podszytą negatywną oceną kompetencji zawodowych, moralnych czy etycznych pracowników.
Za przykład może tu posłużyć nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji z 30 grudnia 2015 r., w której przewidziano wygaśnięcie z mocy prawa stosunków prawnych stanowiących podstawę zatrudnienia określonej kategorii pracowników mediów publicznych. W uzasadnieniu ustawy projektodawcy wskazali, że takie zmiany przyczynią się do „przywrócenia w nich standardów zawodowych i etycznych, jakich wymaga realizacja misji publicznej" (por. druk sejmowy nr 158). Siłą rzeczy pojawia się pytanie, czy negatywna ocena standardów zawodowych i etycznych pracowników powinna być domeną państwa jako ustawodawcy. Zwłaszcza na gruncie prawa pracy negatywna weryfikacja kompetencji pracowników powinna odbywać się przede wszystkim w sferze dominium, tj. poprzez czynności państwa jako pracodawcy publicznego, dokonywane w ramach cywilnoprawnego obrotu, w którym pracownikowi zagwarantowana jest równoprawna pozycja partnera dysponującego prawem obrony przed niesprawiedliwą i nieobiektywną oceną realizowanym przed niezawisłym sądem. Dokonywanie takiej oceny przez państwo w zakresie sfery imperium, tj. poprzez realizację kompetencji władczych, skazuje pracownika na podległość, stwarzając poczucie uprzedmiotowienia. Dlatego można argumentować, że takie przeniesienie kompetencji państwa ze sfery dominium do sfery imperium może stać w sprzeczności z gwarancją „poszanowania i ochrony" godności człowieka.