Skutki obniżki VAT w Niemczech

Rząd federalny wiąże z półroczną obniżką podatku duże nadzieje na znaczne ożywienie handlu. Czy się nie przeliczy?

Aktualizacja: 03.09.2020 21:49 Publikacja: 03.09.2020 21:11

Kanclerz Angela Merkel upatruje w obniżce stawek podatku szansy na ożywienie konsumpcji

Kanclerz Angela Merkel upatruje w obniżce stawek podatku szansy na ożywienie konsumpcji

Foto: AFP

W czerwcu niemiecki rząd zdecydował o półrocznej obniżce stawek podatku VAT. Przez ostatnie 50 lat podatek ten wyłącznie wzrastał. Ostatnia zmiana to podniesienie w 2006 roku stawki z 16 proc. na 19 proc.

Od 1 lipca 2020 r. do końca roku Niemcy znów płacą 16, a nie 19 proc. oraz nie 7, ale 5 proc. podatku VAT. Tą drugą stawką objęte są między innymi produkty spożywcze. Niższy VAT ma pomóc niemieckiej gastronomii, na której wiąż ciążą obostrzenia związane z epidemią. Znaczne ograniczenie liczby stolików oraz obowiązek zapisywania danych kontaktowych klientów w restauracjach i kawiarniach nie sprzyjają tej branży.

Minister finansów Olaf Scholz zapowiadał, że tymczasowa obniżka VAT wywoła boom konsumpcyjny i wielu konsumentów zdecyduje się na kupno lub zamówienie dodatkowych towarów i usług, korzystając z niższych cen. I tu pojawił się dylemat dla większości sklepów, rzemieślników i lokali gastronomicznych w Niemczech. W życzeniowym myśleniu Scholza przykładowy hydraulik, cukiernik czy fryzjer miałby tę obniżkę VAT uwzględnić na korzyść konsumenta, oferując mu niższe ceny.

Wzrosła sprzedaż żywności

Niemieckie Stowarzyszenie Handlu (HDE) w pierwszych dniach sierpnia stwierdziło, że efekt jest zauważalny, głównie jeśli chodzi o sprzedaż produktów spożywczych. Poza tym sektorem zwiększeniem obrotów może się pochwalić zaledwie 13 proc. przedsiębiorstw. Znaczną wstrzemięźliwość niemieccy konsumenci wciąż wykazują przy zakupie odzieży. Kupujący mogą obecnie liczyć na promocje rzędu 20–50 proc., więc obniżenie cen o 2–3 proc. będące skutkiem niższego VAT nie odgrywa tu większej roli. Z kolei klienci, którzy z powodów reprezentacyjnych dotychczas kupowali drogie elementy ubioru, w dużej mierze zmienili swój tryb pracy. Zamiast popularnych konferencji i spotkań biznesowych pracę wykonują teraz zdalnie w domach, gdzie nie obowiązuje ich tzw. dress code.

Lepiej zdaniem HDE radzi sobie branża meblowa. – Różnice kilkuset euro przy zakupie nowej kuchni czy sypialni są dla klienta zauważalne – mówi Jan Kurth, dyrektor zarządzający Stowarzyszenia Niemieckiego Przemysłu Meblarskiego. Nie należy jednak wykluczać, że zakup nowych mebli może mieć związek z sytuacją z pierwszej połowy roku, gdy olbrzymia większość Europejczyków była zamknięta w czterech ścianach i teraz chce zmienić wystrój mieszkania.

Jeśli chodzi o elektronikę i sprzęt AGD, to sytuacja jest wciąż niejasna. Rozbieżność cenowa towarów w tej branży nie sprzyja jednoznacznej ocenie. – Handel towarami takimi jak kable, słuchawki czy ładowarki wydaje się nie reagować na efekt obniżki VAT – podkreśla Joachim Dünkelmann, zastępca dyrektora Stowarzyszenia Handlu Produktami Technicznymi (BVT) w rozmowie z niemieckim „Der Spiegel". Nie jest natomiast wykluczone, że decyzje o kupnie nowego telewizora, laptopa czy lodówki z racji niższej ceny zostaną przyspieszone i nie będą odkładane do czasu zakończenia pandemii.

Większy ruch w centrach handlowych

Małe restauracje, sklepiki i kawiarnie częściej utrzymują poziom cen, aby nadrobić straty z okresu lockdownu. Natomiast większość sieci handlowych dostosowała się do zaleceń ministra finansów, obniżyła ceny i czerpie korzyści ze wzrostu obrotów.

Renomowany Instytut Gospodarki Niemieckiej (IDW) badał ruch na niemieckich deptakach i w centrach handlowych. Wyniki pokazują, że liczba konsumentów w tych miejscach w lipcu wzrosła w porównaniu z czerwcem o ponad 4 miliony. Zdaniem ekspertów połowa z nich może należeć do grupy osób, która poluje na okazje i liczy na niższe ceny czy wyprzedaże. Jest to znaczący potencjał, który handel i gastronomia powinny odpowiednio wykorzystać.

„Der Spiegel" w obliczu kryzysu gospodarczego i wyborów do Bundestagu w przyszłym roku nie wyklucza możliwości kontynuacji i prolongaty niższych stawek VAT, chociaż niekoniecznie we wszystkich branżach. Potencjalny następca Angeli Merkel i obecny premier Bawarii Markus Söder publicznie rozważał możliwość utrzymania tej ulgowej stawki z myślą o sytuacji w gastronomii. Tym bardziej że większość podmiotów gospodarczych już teraz wzmaga nacisk na rząd federalny, domagając się kontynuacji wsparcia w postaci niższych stawek podatku VAT.

W czerwcu niemiecki rząd zdecydował o półrocznej obniżce stawek podatku VAT. Przez ostatnie 50 lat podatek ten wyłącznie wzrastał. Ostatnia zmiana to podniesienie w 2006 roku stawki z 16 proc. na 19 proc.

Od 1 lipca 2020 r. do końca roku Niemcy znów płacą 16, a nie 19 proc. oraz nie 7, ale 5 proc. podatku VAT. Tą drugą stawką objęte są między innymi produkty spożywcze. Niższy VAT ma pomóc niemieckiej gastronomii, na której wiąż ciążą obostrzenia związane z epidemią. Znaczne ograniczenie liczby stolików oraz obowiązek zapisywania danych kontaktowych klientów w restauracjach i kawiarniach nie sprzyjają tej branży.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
OECD: lekka poprawa prognozy dla Europy i świata
Gospodarka
Europa mniej atrakcyjna w 2023 r. dla inwestycji zagranicznych
Gospodarka
Czy chińska nadwyżka jest groźna dla świata?
Gospodarka
Agencja S&P Global krytycznie o polityce finansowej Węgier
Gospodarka
20 lat Polski w Unii Europejskiej – i co dalej? Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił