Tym razem inwestorom udało się odwrócić niekorzystny bieg rynkowych wydarzeń na krajowym parkiecie. Biorąc pod uwagę postawę krajowych inwestorów w ostatnich tygodniach trudno jednak być optymistą.

Ciążące nad naszym rynkiem ryzyko polityczno-regulacyjne, które wisi na kluczowymi sektorami naszego rynku, w poniedziałek nie zachęcało specjalnie do zakupów. Dobitnie świadczyła o tym fatalna postawa banków, które w poniedziałek były jednym z najsłabszych sektorów z całej giełdowej stawki. Kilkuprocentowa przecena największych przedstawicieli sektora wyraźnie ciążyła krajowym indeksom. Wyprzedaż walorów banków to odpowiedź rynku na prezydencką propozycję ustawy o przewalutowaniu kredytów frankowych. Dlatego najmocniej mocno taniały akcje banków najmocniej są zaangażowanych w kredyty w tej walucie. Punktem zwrotnym notowań okazało się ogłoszenie składu nowego rządu. Można zakładać, że inwestorzy z ulgą przyjęli obsadę resortów gospodarczych. To pozwoliło indeksom odrobić większość przedpołudniowych strat. Niemniej to już trzecia z rzędu sesja zakończona pod kreską. Tym samym WIG20 ustanowił nowy kilkuletni rekord słabości. Wskaźnik ten nie był tak nisko od lipca 2009 roku.

W poniedziałek uwagę inwestorów przyciągnęły informacje ze spółek. Sezon wynikowy na warszawskiej giełdzie powoli wchodzi w decydująca fazę, co zaowocowało publikacją kolejnych raportów kwartalnych spółek. Przed sesją wyraźnie lepsze rezultaty od prognozowanych przez analityków za trzeci kwartał zaprezentowały m. in. PKO BP, Agora i Grupa Azoty. Z kolei słabsze wyniki od oczekiwań rynku zaprezentował Bank Handlowy. Wśród największych spółek z indeksu WIG20 pozytywnie wyróżniły się akcje PGNiG i PGE. Sporym zainteresowaniem kupujących cieszyły się też papiery Cyfrowego Polsatu i Orlenu. Wśród spadkowiczów prym wiodły banki z m bankiem i PKO BP na czele. Chętnie pozbywano się także Bogdanki, która zanotował największa stratę z całego indeksu.