Na pierwszy rzut oka właśnie rozpoczęty sezon publikacji wyników finansowych na Wall Street powinien być ponury

Od roku, kiedy to zaczęły się psuć, nie było zbyt wiele pomyślnych wieści jeśli chodzi o wyniki finansowe amerykańskich spółek. Do teraz.

Publikacja: 12.04.2016 10:12

Na pierwszy rzut oka właśnie rozpoczęty sezon publikacji wyników finansowych na Wall Street powinien być ponury

Foto: Bloomberg

Na pierwszy rzut oka właśnie rozpoczęty sezon publikacji wyników finansowych na Wall Street powinien być ponury. Zyski amerykańskich korporacji w pierwszym kwartale 2016 mają obniżyć się o 10 proc., co, jeśli się potwierdzi, będzie najgorszym osiągnięciem od zakończenia globalnego kryzysu finansowego w 2009 roku.

Jednak po raz pierwszy od ośmiu miesięcy hamuje tempo w jakim analitycy tną prognozy wyników firm giełdowych. Poprawa relacji obniżek prognoz do podwyżek zwiastowała dno cyklu wyników finansowych spółek w 2001 i 2008 roku.

Potwierdzenie tego, iż zyski przestaną się pogarszać będzie pozytywną wiadomością dla inwestorów, którzy w tym roku doświadczyli szokującego rajdu akcji , kiedy do pierwszych dni lutego Standard&Poor's500 zanurkował o 11 proc., a później nastąpiło niesamowite odbicie nie widziane od 1933 roku. Wprawdzie trend obserwowany w rewizjach prognoz może się odwrócić, ale zwykle do tego nie dochodziło.

- Zyski osiągnęły dno i zaczną się poprawiać - zapowiada Paul Zemsky, strateg nowojorskiej firmy Voya Investment Management LLC, mającej w zarządzaniu 210 miliardów dolarów. Uważa on, że to nie w pełni zostało już odzwierciedlone w cenach akcji.

W okresie minionych ośmiu tygodni ( do piątku) kapitalizacja indeksu Stansdard&Poor's500 wzrosła o ponad 2 biliony dolarów i tylko cztery spółki z tego wskaźnika nie skorzystały z odbicia od dołka z lutego.

Poza ukojeniem nerwów inwestorów po najgorszym początku roku w historii odbicie ponownie podniosło też wyceny akcji do najwyższego poziomu od sześciu lat. . Obecnie wskaźnik cena/zysk dla S&P500 wynosi 18,6.

Poprawa nastawienia jest widoczna we wskaźniku rewizji prognoz opracowywanym przez specjalistów Bank of America. Pokazuje on rewizje dokonane w okresie minionych trzech miesięcy i im większa jest jego wartość tym mniej korekt w dół. W marcu jego wartość wyniosła 0,53 wobec 0,47 w lutym i był to pierwszy wzrost od lipca 2015 roku.

Jednak obecny sezon wyników wydaje się być spisany na straty. Zysk aluminiowego koncernu Alcoa, który tradycyjnie inauguruje sezon wyników, w pierwszym kwartale 2016 spadł aż o 92 proc. do zaledwie 16 milionów dolarów. Od stycznia do marca analitycy niemal nieustannie obniżali prognozy dla spółek z S&P500.

Poprawa nastawienia analityków zapowiadała lepsze wyniki finansowe w przyszłości, a przynajmniej mniejsze spadki niż dotąd. W styczniu 2009 roku, kiedy indeks obliczany przez Bank of America osiągnął rekordowo niski poziom 0,09 wyniki spółek poprawiały się w każdym z kolejnych czterech kwartałów co zwiastowało sześcioletnią ekspansję. Podobnie było w listopadzie 2001 roku.

Na pierwszy rzut oka właśnie rozpoczęty sezon publikacji wyników finansowych na Wall Street powinien być ponury. Zyski amerykańskich korporacji w pierwszym kwartale 2016 mają obniżyć się o 10 proc., co, jeśli się potwierdzi, będzie najgorszym osiągnięciem od zakończenia globalnego kryzysu finansowego w 2009 roku.

Jednak po raz pierwszy od ośmiu miesięcy hamuje tempo w jakim analitycy tną prognozy wyników firm giełdowych. Poprawa relacji obniżek prognoz do podwyżek zwiastowała dno cyklu wyników finansowych spółek w 2001 i 2008 roku.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Giełda
Podwójny szczyt WIG20 i spadki w USA
Giełda
WIG20 próbuje powalczyć o 2500 pkt
Giełda
NYSE będzie działać 24/7? To byłaby prawdziwa rewolucja
Giełda
WIG20 znów nie może sforsować poziomu 2500 pkt
Giełda
Łowy na dywidendy czas rozpocząć