SN: gwarancje są nie tylko dla podwykonawcy, ale też inwestora

Podwykonawca może żądać zapłaty od inwestora, ale musi być jasno wskazane, kto nim jest i kto go reprezentuje.

Publikacja: 07.09.2018 07:56

SN: gwarancje są nie tylko dla podwykonawcy, ale też inwestora

Foto: 123RF

Winien on w szczególności dysponować zgodą inwestora albo prawidłowo umocowanego pełnomocnika. To istota najnowszego wyroku Sądu Najwyższego, ważnego zwłaszcza dla branży budowlanej, ale też dla inwestorów.

Czytaj także: Odpowiedzialność inwestora i wykonawcy za zapłatę wynagrodzenia podwykonawcy

Wyrok dotyczy wykładni art. 647 (1) kodeksu cywilnego, według którego inwestor odpowiada solidarnie z generalnym wykonawcą za zapłatę wynagrodzenia podwykonawcy. Jednym z warunków jest to, żeby inwestor wyraził zgodę na zaangażowanie podwykonawcy, choć orzecznictwo wcześniej dopuściło zgodę dorozumianą, wyrażoną np. przebywaniem inwestora na budowie, kontrolowaniem prac podwykonawcy.

W tej sprawie kwestia ta nie była tak klarowana.

Chodzi o budowę dużego bliźniaka w podwarszawskim miasteczku. Wszelkie pozwolenia na budowę uzyskała osobiście właścicielka nieruchomości, która jednak na dłużej wyjechała do Syrii, a w prowadzeniu tej inwestycji zastępował ją jej ojciec, choć jak się potem okazało, pełnomocnictwo miał jedynie do obsługiwania kredytu bankowego zaciągniętego na tę budowę, która od początku miała charakter komercyjny.

W trakcie budowy ojciec, nie mając dostatecznej ilości pieniędzy, porozumiał się z generalnym wykonawcą, że wspólnie ją dokończą i podzielą się zyskiem. Z kolei wykonawca zaangażował firmę Rafała R. jako podwykonawcę, ale się z nim nie rozliczył na 389 tys. zł. Rozliczenia odmówiła także właścicielka nieruchomości, mimo że inwestycja się udała i lokale zostały sprzedane za 1,5 mln zł.

W tej sytuacji Rafał L. pozwał ją i generalnego wykonawcę, który okazał się bankrutem, dlatego ważna jest dla niego sprawa z kobietą, ale sąd okręgowy żądanie wobec niej oddalił. Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał z kolei, że udzieliła ona ojcu swego rodzaju zlecenia na prowadzenie budowy, a ten, i zapewne ona, o pracach podwykonawcy wiedzieli. Odpowiada ona zatem solidarnie z generalnym wykonawcą za zapłatę podwykonawcy.

Sąd Najwyższy, do którego odwołała się kobieta, był innego zdania. Nie podzielił stanowiska pełnomocniczki powódki adw. Katarzyny Staszałek-Tomaszewskiej, że nawet gdyby ojciec nie był właściwie umocowany, to córka po powrocie potwierdziła jego działania i odniosła korzyść.

Sąd Najwyższy skłonił się raczej do stanowiska pełnomocnika pozwanej mec. Dawida Biernata, że nie było tu zgody inwestorki na podwykonawstwo.

– Uprawnienia podwykonawcy wobec inwestora muszą być dopełnione aktami staranności podwykonawcy, gdyż przepisy te mają charakter gwarancyjny dla obu stron, także dla inwestora – wskazała sędzia SN Bogumiła Ustjanicz. – O staranności podwykonawcy świadczy to, że miał świadomość, kto jest inwestorem, kto działa w jego imieniu. W tej sprawie wszyscy, zwłaszcza podwykonawca, o tym zapomnieli. W trakcie budowy pojawiał się ojciec właścicieli i nikt nie sprawdził jego pełnomocnictwa, a pełnomocnikiem do prowadzenia inwestycji nie był. Nie ma zatem podstaw do zasądzenia wynagrodzenia na podstawie art. 647 (1) k.c.

To nie koniec sprawy, ponieważ niższe instancje nie zbadały żądania powoda pod kontem bezpodstawnego wzbogacenia pozwanej, dlatego SN skierował sprawę do ponownego rozpoznania.

—Marek Domagalski

Sygnatura akt: I CSK 548/17

Stefan Jacyno adwokat, Kancelaria Wardyński i Wspólnicy

Ustawodawca wprowadził przepisy chroniące podwykonawców jako słabszych uczestników procesu budowlanego. Podwykonawcy to jednak nadal przedsiębiorcy, a nie konsumenci. Tak samo dotyczą ich skutki niedochowania aktów staranności wymaganych w profesjonalnym obrocie. Powinni zatem we własnym interesie sprawdzić, czy zostały wypełnione te minimalne warunki, które dają im roszczenie bezpośrednio do inwestora, a nie liczyć tylko na komfortowe przepisy prawa. Nawet po ostatniej zmianie art. 647(1) kodeksu cywilnego lepiej, żeby podwykonawca upewnił się, że został zgłoszony, i to zgłoszony inwestorowi, a nie nieumocowanej osobie.

Winien on w szczególności dysponować zgodą inwestora albo prawidłowo umocowanego pełnomocnika. To istota najnowszego wyroku Sądu Najwyższego, ważnego zwłaszcza dla branży budowlanej, ale też dla inwestorów.

Czytaj także: Odpowiedzialność inwestora i wykonawcy za zapłatę wynagrodzenia podwykonawcy

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
Słynny artykuł o zniesławieniu ma zniknąć z kodeksu karnego
Prawo karne
Pierwszy raz pseudokibice w Polsce popełnili przestępstwo polityczne. W tle Rosjanie
Podatki
Kiedy ruszy KSeF? Ministerstwo Finansów podało odległy termin
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Podatki
Ministerstwo Finansów odkryło karty, będzie nowy podatek. Kto go zapłaci?
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO