W czwartek Naczelny Sąd Administracyjny zdecydował, że nie przywróci spółce zarządzającej Hotelem Europejskim przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie terminu na wniesienie odwołania od podwyżki rocznej opłaty z tytułu użytkowania wieczystego.
NSA uznał, że spółka nie wykazała wystarczająco, że nie ze swojej winy nie dotrzymała terminu. Sądu nie przekonało tłumaczenie, że pismo z podwyżką odebrał stażysta, który wrzucił je do szuflady, w której leżało trzy tygodnie, a członków zarządu nie było, bo zbliżały się święta i wyjechali do swoich domów w Szwajcarii i Nowej Zelandii. Gdy tylko wrócili do Polski, złożyli odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Warszawie.
Twarde rygory
Pismo wpłynęło do SKO 4 stycznia. Spółka żądała przywrócenia terminu na wniesienie odwołania. Chciała bowiem zakwestionować zasadność podwyżki. Nie zmieściła się jednak w 30-dniowym terminie na wniesienie odwołania, o którym mówi art. 78 ust. 2 ustawy o gospodarce nieruchomościami. Tłumaczyła, że wszystkie osoby upoważnione do reprezentacji miały urlop i wyjechały na Boże Narodzenie i Nowy Rok. Pismo odebrała nieuprawniona osoba i nie przeczytała go.
SKO odmówiło jednak przywrócenia terminu. Wyjaśniło, że art. 58 kodeksu postępowania administracyjnego przewiduje trzy przesłanki przywrócenia, które trzeba spełnić łącznie. W tym wypadku spółka spełniła dwie.
Po pierwsze, prośbę o przywrócenie terminu należy wnieść w ciągu siedmiu dni od dnia ustania przyczyny uchybienia terminu. Po drugie, jednocześnie z jej wniesieniem należy dopełnić czynności, dla której określony był termin (czyli wnieść odwołanie od aktualizacji). Po trzecie, zainteresowany musi uprawdopodobnić, że uchybienie nastąpiło bez jego winy.