Pandemia koronawirusa spowodowała, że przedsiębiorcy w Polsce stoją dzisiaj w obliczu bezprecedensowego wyzwania, jakim jest przetrwanie w sytuacji niemal całkowitego paraliżu rynkowego. Rząd wprowadził różne modele wsparcia dla rodzimych przedsiębiorców, a niektóre z nich wciąż są opracowywane.
Z uwagi na mnogość niewiadomych, zwłaszcza dotyczących zachowań rynkowych w obliczu utrzymującej się pandemii koronawirusa, część przedsiębiorców może popaść w stan niewypłacalności, który jest przesłanką ogłoszenia upadłości.
Jaka data
Określenie momentu powstania stanu niewypłacalności przedsiębiorcy może być nieraz niezwykle trudne i nawet biegli powołani do określenia momentu powstania niewypłacalności nie są w stanie precyzyjnie określić tej daty. A jest to data, od której otwiera się 30 dniowy termin na złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości. Ustawa prawo upadłościowe wprowadza jedynie pewne domniemania – m.in., że dłużnik utracił zdolność do wykonywania swoich wymagalnych zobowiązań pieniężnych, jeżeli opóźnienie w ich wykonaniu przekracza trzy miesiące.
Czytaj także: Jak uniknąć upadłości w czasach pandemii, czyli o postępowaniach restrukturyzacyjnych