– Takich zgłoszeń odbieramy od kilkunastu do kilkudziesięciu dziennie. Proceder staje się masowy – przyznaje Paweł Kurcman, wiceprezes Polskiej Izby Rzeczników Patentowych, rzecznik patentowy.
W podrobionych pismach oszuści informują osoby, które wystąpiły o ochronę do Urzędu Patentowego, że ta została im przyznana. Podrabiane są zarówno decyzje dotyczące wynalazków, jak i znaków towarowych. Oszuści podają też numer konta, na który trzeba przelać pieniądze z tytułu opłaty za udzielenie ochrony. Nie są to duże kwoty.
– Przestępcy wysyłają pisma masowo, licząc, że kogoś uda się oszukać. Opłata za rejestrację danego towaru w jednej klasie to 400 zł. Zazwyczaj znak towarowy rejestruje się w co najmniej trzech klasach. Jeśli pismo opiewające nawet na 1000 zł trafi do dziesięciu osób, które dadzą się wprowadzić w błąd, robi się z tego niemała suma – wskazuje Joanna Piłka, rzecznik patentowy, szefowa działu znaków towarowych oraz wzorów przemysłowych w kancelarii Patpol.
– To kolejna próba oszustwa po popularnych kilka lat temu wpisach do rejestru przedsiębiorców, które wyglądały na oficjalne. Tym razem sprawcy są jeszcze bardziej bezczelni, gdyż posługują się pełną nazwą, godłem, a nawet adresem urzędu – komentuje adwokat Zbigniew Krüger.
Znają procedury