Temat wywołała publikacja „Gazety Wyborczej" o rzekomej pedofilii ks. Jankowskiego, na którą zareagowały jego trzy siostry (jak podaje portal wp.pl), zapowiadając pozwanie gazety o ochronę dóbr osobistych.
>> Siostry ks. Jankowskiego chcą pozwać "Gazetę Wyborczą" za tekst o rzekomej pedofilii prałata
Możemy się domyślać, że domniemane ofiary księdza zmierzają do uzyskania zadośćuczynienia, w szczególności pieniężnego. O osobistej odpowiedzialności księdza ani karnej czy odszkodowawczej nie ma bowiem już mowy, gdyż nie żyje. Nie ma też mowy o odpowiedzialności jego spadkobierców, zatem ostrze żądań o zadośćuczynienie może się skierować w stronę przełożonych księdza – kurię biskupią.
– Punktem wyjścia dla rozważania takiej odpowiedzialności musi być ustalenie, że dane czyny miały miejsce i zostały dokonane z wykorzystaniem funkcji czy roli w kościele katolickim oraz przy braku odpowiedniego nadzoru przełożonych księdza – wskazuje adwokat Dariusz Pluta.
Problem przedawnienia
Gdyby fakty zostały przed sądem potwierdzone, pojawia się problem przedawnienia zarówno w świetle prawa cywilnego, jak i karnego.