Konsekwentnie i mądrze sięgać po coraz więcej

Zaczynali w garażu. Dziś firma Lange Łukaszuk, jeden z większych dystrybutorów elektronarzędzi, współpracuje z największymi światowymi markami. Ich biznes to historia trzech dekad polskiej gospodarki.

Publikacja: 25.06.2017 15:37

Sławomir Lange (z lewej) i Bogdan Łukaszuk sukces zawdzięczają energii i determinacji.

Sławomir Lange (z lewej) i Bogdan Łukaszuk sukces zawdzięczają energii i determinacji.

Foto: materiały prasowe

Sławomir Lange i Bogdan Łukaszuk poznali się w szkolnej ławce w liceum. Po studiach wspólnie zdecydowali się na własny biznes. W 1987 roku założenie firmy wiązało się z gigantycznym ryzykiem. Zaryzykowali.

Po kolei

Zanim sami stali się poważnymi przedsiębiorcami sami montowali instalacje alarmowe – Chcieliśmy iść pod prąd. Zaczynaliśmy od napraw sprzętu elektronicznego. Ale szybko dostrzegliśmy ciekawszą niszę. W domach przedsiębiorców zaczęliśmy montować instalacje alarmowe, wówczas symbol nowoczesnych technologii – opowiada Sławomir Lange.

Siedzibę, warsztat i magazyn mieli w garażu na wrocławskim Zalesiu. – Dysponowaliśmy czasem, używanym samochodem fiat 126p, wiertarką oraz drobnymi narzędziami – wspomina Sławomir Lange. – Była też jedna metalowa skrzynka narzędziowa. A, no i dostęp do stacjonarnego telefonu! – śmieje się Lange.

Urządzenia konstruowali sami, czerpiąc inspiracje nawet z filmów i gazet. W poszukiwaniu części i podzespołów jeździli po całej Polsce. – Pierwszego klienta pozyskaliśmy przez ogłoszenie w gazecie „Wieczór Wrocławia". To był znany producent jeansów, człowiek sukcesu. Kiedy zaczął nas polecać, mieliśmy terminy wypełnione na rok z góry – dodaje Bogdan Łukaszuk.

Zrób to sam

Alarmowy biznes był strzałem w dziesiątkę. Jednak ambicje Sławomira Lange i Bogdana Łukaszuka, mocno rozbudzone przez zachodnie media, wciąż kazały im poszukiwać nowych pomysłów. W niemieckim piśmie dla majsterkowiczów „Selber Machen" (w wolnym tłumaczeniu: „Zrób to sam") natrafili na reklamę czujnika zewnętrznego. W Polsce podobne produkty były absolutnie innowacyjne. – Napisaliśmy do nich z propozycją współpracy. Chcieliśmy składać ich urządzenia w naszym warsztacie. Nie byli zainteresowani. Ale niedługo później zaczęła się transformacja ustrojowa. W 1990 roku firma Steinel sama zwróciła się do nas z propozycją sprzedaży ich produktów w Polsce – mówi Bogdan Łukaszuk.

Do spotkania doszło w mieszkaniu Sławomira Lange. – Przedstawiciel Steinela wyczuł naszą energię i chyba gdybyśmy wynajęli wtedy gabinet w biurowcu lub pokój w hotelu, to do współpracy by nie doszło – dodaje Sławomir Lange. Udało się, zostali wyłącznymi przedstawicielami tej marki w Polsce, która wchodziła właśnie w pierwszy etap budowania gospodarki wolnorynkowej.

Kolejny przełom nadszedł wraz z wejściem Polski do Unii Europejskiej – Łatwiejsze stały się kontakty z partnerami z zagranicy, ale przede wszystkim bardzo dynamicznie zaczął się rozwijać polski rynek budowlany – przyznaje Tadeusz Kumaszka, obecny prezes. Firma wprowadziła wtedy wiele nowych marek, w tym Kress, Bondhus, Benning, jak również nowatorskich rozwiązań, w tym technologie mieszania firmy Collomix.

Kilka lata później tąpnęło. Był to czas kryzysu światowego, czyli przełom roku 2008/2009. – I nie chodzi tu o brak popytu, w całej historii działalności notujemy stałe wzrosty sprzedaży. Problem polegał na gwałtownej zmianie kursu walut – mówi Tadeusz Kumaszka. – Jako importer doświadczyliśmy tzw. różnic kursowych, co miało zdecydowany wpływ na wynik. Ale dzięki wsparciu ze strony napartnerów zagranicznych, ograniczeniu wydatków oraz zaangażowaniu wszystkich pracowników udało się nie tylko wypracować zysk na koniec 2009 roku, ale jeszcze umocnić naszą pozycję na rynku. Opłaciło się przeczekać gorszy czas, dziś Lange Łukaszuk w skali roku notuje obroty na poziomie 50 mln zł.

Hollywoodzki awans

Firmę na początku tworzyły dwie osoby. Dziś zatrudnia 70 pracowników. – Kluczem do sukcesu była umiejętność delegowania zadań. Poza tym atmosfera sprawia, że ludzie wiążą się z nią na wiele lat – zaznacza Sławomir Lange.

Tadeusz Kumaszka, dziś prezes Lange Łukaszuk, przeszedł w firmie wszystkie szczeble – od stanowiska w magazynie. Fotel prezesa objął w 2013 roku. Od zawsze działał i wciąż działa konsekwentnie. – Kluczem do sukcesu jest umiejętne dzielenie wielkich celów na mniejsze, a także elastyczność. Słucham intuicji, kiedy ta podpowiada mi nawet, by pójść pod prąd – mówi Tadeusz Kumaszka.

Nowe światło

Dziś firma Lange Łukaszuk jest wyłącznym przedstawicielem kilkudziesięciu wiodących światowych marek z branż elektronarzędziowej, narzędziowej, elektrotechnicznej i oświetleniowej. To ostatnie jest nowością.

Firma idzie za ciosem. Obchodzony właśnie jubileusz 30-lecia firmy stał się okazją do wielu zmian – z jednej strony wizerunkowych i marketingowych, z drugiej w zakresie sprzedaży oraz relacji z partnerami. Niebawem zamierzają uruchomić nową stronę internetową i specjalną platformę cyfrową B2B dla partnerów handlowych oraz sprzedażową, wspierającą hurtownie i sklepy. – Korzystając z rozwiązań omnichannel będziemy nadal usprawniać komunikację z klientami. W tym i następnym roku skoncentrujemy się też na szkoleniach dla personelu dystrybutorów – podsumowuje Tadeusz Kumaszka.

Opinia

Michał Grabowski, ekspert rynku narzędzi i elektronarzędzi

Sytuację polskiego rynku narzędzi i elektronarzędzi warunkuje przede wszystkim dobry stan gospodarki. To zachęca zarówno światowe koncerny, jak i mniejszych producentów do większego zangażowania w naszym kraju. Chodzi przede wszystkim o wzrost zamożności społeczeństwa i coraz lepszą organizację sieci czy też systemów, sprzedaży. Branża elektronarzędziowa odnotowuje dynamiczny rozwój w sklepach stacjonarnych, internetowych oraz wielkopowierzchniowych. Znaczenie ma również rosnąca specjalizacja firm budowlanych, czego efektem jest większa gama i różnorodność dostępnych narzędzi. Wraz z rozwojem technologii, najdynamiczniej rozwijającą się częścią rynku są produkty zasilane w sposób akumulatorowy. Wynika to z założeń dotyczących spełniania coraz surowszych norm w zakresie dbałości o ekologię. Rozwój rynku powoduje jeszcze jedno – to wzrost roli szkoleń i profesjonalnego doradztwa w zakresie doboru najlepszych produktów.

Narzędzia z internetu

Sprzedaż narzędzi i elektronarzędzi migruje do internetu. Według portalnarzedzi.pl nie tylko klienci indywidualni robią zakupy on-line. Blisko 37 proc. firm budowlanych, elektroinstalacyjnych i serwisowo- warsztatowych części zakupów dokonuje w sieci. Co jest najważniejsze dla kupujących?Według raportu Instytutu Keralla Reaserch – to, by sprzęt był markowy i przystępny cenowo.

Branża narzędziowa i elektronarzędziowa od kilku lat notuje wzrosty. Jest ona silnie związana z rynkiem budowlanym. Według raportu firmy badawczej PMR „Sektor budowlany w Polsce, I połowa 2016 – Analiza rynku i prognozy rozwoju na lata 2016–2021" działające w kraju spółki budowlane w nadchodzących latach zamierzają zwiększać skalę działalności zagranicznej. To powinno skutkować dalszym rozwojem branży elektronarzędziowej.

Sławomir Lange i Bogdan Łukaszuk poznali się w szkolnej ławce w liceum. Po studiach wspólnie zdecydowali się na własny biznes. W 1987 roku założenie firmy wiązało się z gigantycznym ryzykiem. Zaryzykowali.

Po kolei

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ekonomia
Witold M. Orłowski: Słodkie kłamstewka
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko