Rybacy z Wielkiej Brytanii nalegają na brexit 29 marca

Wystartowali z North Shields, małego miasteczka w północno-wschodniej Anglii, które jest przystanią dla rybaków od 1225 roku. Popłynęli w górę rzeki Tyne, aż do Newcastle. Rybacy na kilkunastu kutrach domagali się w ten sposób zapewnienia, że brexit będzie miał miejsce 29 marca.

Aktualizacja: 15.03.2019 18:49 Publikacja: 15.03.2019 18:18

Rybacy z Wielkiej Brytanii nalegają na brexit 29 marca

Foto: AFP

Blisko pięćdziesięciu rybaków zorganizowało protest na łodziach, na których zawiesili banery z napisami "Ratujcie ryby Wielkiej Brytanii" oraz "Znów nas zdradziliście". To wszystko dzień po tym, jak członkowie parlamentu opowiedzieli się w głosowaniu za przesunięciem daty brexitu.

Demonstracja miała na celu wymuszenie na rządzie zapewnienia, że Wielka Brytania wyjdzie z Unii Europejskiej 29 marca, tak jak pierwotnie zakładano.

Angus Murray, 60-letni kapitan statku "Lady Pearl", pływający po morzach od 14. roku życia, powiedział AFP, że brytyjska flota rybacka została "zdziesiątkowana" przez europejskie przepisy. Europejska Wspólna Polityka Rybołówcza (CFP) umożliwia europejskim statkom dostęp do łowisk innych państw członkowskich, pod warunkiem, że spełniają one określone kwoty połowowe.

Gary Dunbar, rybak z 26-letnim stażem przyznał: - Można łowić ryby, ale nie można ich wyładować. Pomimo, iż niedawno zaopatrzył się w 23-metrowy statek, wyposażony w dwie duże sieci rybackie, wyjaśnił, że wykonuje „małe prace”, aby sąsiad z sąsiedniego domu zarabiał na życie. - Jestem trochę zmartwiony. To niszczy duszę, gdy widzę, jak połów odchodzi - dodał 21-letni weteran George Leslie. Ma nadzieję, że brexit przywróci przemysł do stanu, w jakim był w czasach jego ojca, „kiedy nie było kwot i marnotrawstwa”.

Brytyjska premier Theresa May obiecała, że Wielka Brytania będzie w stanie ustalić kwoty połowowe i wynegocjować dostęp do wód po brexicie. - Kłamała i kłamała, dlaczego mielibyśmy jej wierzyć? - pyta Gawain Towler, rzecznik organizatorów demonstracji, dodając, że sprawa jest "głęboko symboliczna" dla Wielkiej Brytanii jako kraju wyspiarskiego.

Zawarty w maju traktat o wycofaniu z Brukseli przewiduje 21-miesięczny okres przejściowy, podczas którego europejscy rybacy będą mieli dostęp do wód brytyjskich, a Brytyjczycy będą musieli przestrzegać europejskich kwot połowowych.

Porozumienie, które zostało odrzucone w styczniu oraz w miniony wtorek, zostanie przekazane do parlamentu po raz trzeci do 20 marca.

Około trzydziestu kontrdemonstrantów machających flagami europejskimi czekało na flotyllę na nabrzeżu Newcastle, położonym około 13 kilometrów w głąb lądu od North Shields. W przeciwieństwie do reszty regionu Newcastle głosowało za pozostaniem w UE.

- Kim jesteście, żeby dyktować naszą przyszłość? - powiedział rybak Gary Dunbar do kontrprotestujących, gdy zacumowali. - Nie rozumiem ich racji - odparła Christina Mueller Stewart, Niemka, która mieszka w Wielkiej Brytanii od 1988 roku. - Przemysł rybny został zdziesiątkowany przez rząd brytyjski, a nie przez Unię Europejską.

Blisko pięćdziesięciu rybaków zorganizowało protest na łodziach, na których zawiesili banery z napisami "Ratujcie ryby Wielkiej Brytanii" oraz "Znów nas zdradziliście". To wszystko dzień po tym, jak członkowie parlamentu opowiedzieli się w głosowaniu za przesunięciem daty brexitu.

Demonstracja miała na celu wymuszenie na rządzie zapewnienia, że Wielka Brytania wyjdzie z Unii Europejskiej 29 marca, tak jak pierwotnie zakładano.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 805
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 804
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 803
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 801
Świat
Chciał zaprotestować przeciwko wojnie. Skazano go na 15 lat więzienia