- W tym momencie premier jest bardzo daleko od celu - powiedział Starmer pytany, czy Partia Pracy zagłosuje w parlamencie przeciwko wynegocjowanej przez rząd umowie, która ma uregulować relacje Londynu z Brukselą po brexicie.

- Jeśli umowa zostanie odrzucona, wówczas wezwiemy do wyborów powszechnych - stwierdził Starmer dodając, że w takiej sytuacji "wszystkie opcje muszą być na stole, co oznacza, że również opcja oddania głosu ludziom (dosł. public vote) musi być rozważana.

Ton wypowiedzi Starmera jest odmienny od niedzielnej wypowiedzi lidera Partii Pracy, Jeremy'ego Corbyna, który pytany o możliwość rozpisania drugiego referendum ws. brexitu podkreślił, że referendum w tej sprawie "już się odbyło" a teraz należy skupić się na scalaniu społeczeństwa.

W ubiegłym tygodniu brytyjskie media pisały, że treść umowy ws. brexitu poznamy 13 listopada. Theresa May boryka się jednak z opozycją we własnej partii w kwestii warunków tej umowy, co sprawia, że przyjęcie jej przez parlament stoi pod znakiem zapytania.

Wielka Brytania formalnie opuści UE 29 marca 2019 r. Jeśli do tego czasu nie zawrze umowy z UE dojdzie do tzw. twardego brexitu.