Nie ma chętnych na kaucje

Bruksela chce rozwiązać problem opakowań po napojach zwrotnymi kaucjami. W Polsce nikt nie chce opłacić budowy systemu ich zbiórki za 20 mld zł.

Aktualizacja: 19.11.2018 07:59 Publikacja: 18.11.2018 20:00

Nie ma chętnych na kaucje

Foto: Fotolia

Komisja Europejska już 28 maja 2018 r. zaprezentowała projekt dyrektywy w sprawie ograniczenia wpływu niektórych produktów z tworzyw sztucznych na środowisko. Celem jest doprowadzenie już w 2025 r. do poziomu zbiórki takich opakowań w 90 proc.

Drogi system

– Teoretycznie projektowana dyrektywa nie narzuca sposobu osiągnięcia tego celu, wymieniając jedynie jako przykłady system zwrotu kaucji lub ustanowienie tego celu w ramach rozszerzonej odpowiedzialności producenta – wyjaśnia Ministerstwo Środowiska. – Jednak w naszej ocenie system zwrotu kaucji jako jedyny może zapewnić osiągnięcie tak wysokiego poziomu, dlatego odczytujemy to jako próbę narzucenia określonego rozwiązania państwom członkowskim – dodaje.

Polska jest temu pomysłowi przeciwna, ale jak już pisaliśmy większość państw unijnych jednak takie rozwiązanie popiera. W takim scenariuszu ideałem jest system niemiecki z siecią automatów w sklepach, w których można oddać butelki czy puszki i dostać zwrot kaucji.

Jednak takie rozwiązanie jest bardzo kosztowne. Jak wynika z opracowania Deloitte Advisory na zlecenie Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, wdrożenie w Polsce podobnego do niemieckiego, w całości opartego na automatach w sklepach systemu, w pięć lat kosztowałoby ok. 24 mld zł. Z kolei wariant pośredni, z wykorzystaniem automatów i pracowników, to ok. 19 mld zł.

I tu pojawia się problem, bowiem nie wiadomo, kto miałby za ten system zapłacić.

Brak chętnych

Rząd odrzuca pomysł, aby system automatów sfinansowano ze środków publicznych. – Powyższe koszty powinny być naszym zdaniem ponoszone nie przez budżet państwa, ale zgodnie z zasadą „rozszerzonej odpowiedzialności producenta" przez przedsiębiorców wprowadzających produkty w opakowaniach do obrotu, a więc ostatecznie zapewne zostaną uwzględnione w cenach produktów – wyjaśnia resort środowiska.

Sieci handlowe też nie czują się w obowiązku, aby koszty pokrywać. – Co do zasady nie komentujemy regulacji prawnych na etapie ich tworzenia – wyjaśnia biuro prasowe Jeronimo Martins Polska, właściciela sieci Biedronka.

Lidl z kolei również nie odniósł się do kwestii oceny pomysłu, aby to np. handel ponosił koszty budowy systemu kaucyjnego, tylko zaprezentował swoje inicjatywy ekologiczne, które już prowadzą do zmniejszenia skali tego problemu. – Jako firma społecznie odpowiedzialna podejmujemy wiele działań w trosce o środowisko. Dzięki temu w 2017 r. nasza sieć sfinansowała zbiórkę opakowań w ilości 244,4 tys. ton – wyjaśnia Aleksandra Robaszkiewicz, rzecznik sieci. – Zbieramy również samodzielnie zbiorcze opakowania plastikowe oraz przekazujemy je do wyspecjalizowanych firm przetwarzających surowce. Co więcej, na bieżąco rozmawiamy z naszymi partnerami na różnych etapach łańcucha dostaw – dodaje.

– W obecnym kształcie propozycja jest dla branży handlowej nie do zaakceptowania – mówi Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. – Budowa systemu to zbyt duży koszt dla firm handlowych – dodaje. Pomysł wprowadzenia kaucji podoba się za to producentom opakowań, o czym pisaliśmy w „Rzeczpospolitej" w listopadzie.

Obecnie w Polsce do recyklingu trafia mniej niż 40 proc. butelek, a tylko kilka procent pochodzi ze zbiórki selektywnej, czyli nie wymagają dodatkowego mycia. Z kolei jak oceniał Wacław Wasiak, dyrektor biura Polskiej Izby Opakowań, organizacji zrzeszającej producentów tego typu wyrobów, wprowadzenie systemu kaucyjnego co do zasady jest dobrym pomysłem. Przede wszystkim przyczyni się do zwiększenia świadomości w społeczeństwie, że opakowania mogą i powinny być powtórnie wykorzystywane lub poddawane recyklingowi.

Sklepy widzą jednak problemy. – Jak składować np. butelki, w których zawsze może być choć minimalna resztka napoju. W upale to wszystko zacznie fermentować – mówi przedstawiciel jednej z sieci. – Gdzie znaleźć miejsce, przecież codziennie nikt nie da rady odbierać pustych opakowań, a w małym sklepie po prostu nie ma to miejsca – dodaje. Inny zauważa, że automaty są lepszym pomysłem, ponieważ nie angażują już przeciążonych pracowników, ale z kolei są drogie. – Kto ma ich pilnować, płacić za serwis – tego nikt nie wie – komentuje.

Na razie Polska poparła pomysł, aby datę wprowadzenia obowiązywania poziomu 90 proc. zbiórki opakowań przesunąć z 2025 r. na 2030 r.

– Nie jesteśmy więc przeciwni przyjęciu rozwiązań zakładających wzrost poziomów zbierania odpadów, w tym butelek z tworzyw sztucznych, jednak stoimy na stanowisku, że nie powinno być narzucane krajom członkowskim jedno rozwiązanie w osiąganiu tych celów, jak to ma miejsce w przypadku kaucji na opakowania – wyjaśnia resort środowiska.

Niemniej Polska ma duży problem z zarządzaniem odpadami, a strategia polegająca na odsuwaniu problemu o kolejne pięć lat niekoniecznie da lepsze rozwiązanie.

Opinia

Maciej Ptaszyński, dyrektor generalny Polskiej Izby Handlu

W Polsce jest problem z nadmiernym zużyciem plastikowych opakowań, ale w obecnych realiach trudno mi sobie wyobrazić, aby to handel ponosił koszty budowy systemu ich zbierania i rozliczania kaucji. W 2019 r. spodziewamy się ogromnego skoku cen energii elektrycznej, za chwilę może nam jeszcze dojść obowiązek wymiany kas fiskalnych, co też kosztuje. Nie pomaga też rozwijać biznesu ograniczenie handlu w niedziele. Teraz na koniec miesiąca, jak dobrze pójdzie handlowcom, zostaje 1,5 proc. przychodu, z tego nie da się opłacić tak kosztownych inwestycji. Rosną nam także koszty pracownicze. Dlatego w obecnym kształcie propozycję Komisji Europejskiej trudno popierać. Niemniej problemem opakowań trzeba się zająć.

Różne metody zbiórki butelek

W Europie obowiązują różne systemy gospodarki odpadami opakowaniowymi. W Polsce narasta problem. Jak zauważają eksperci, w Niemczech system kaucyjny funkcjonuje od 2003 roku i poziom recyklingu wynosi 99 proc. W Wielkiej Brytanii kaucji nie ma i wskaźnik recyklingu butelek plastikowych to tylko 43 proc. Ale i tam rząd wprowadził w tym roku obowiązek dla wszystkich rodzajów opakowań napojów: plastiku, szkła i puszek.

Europa wydała plastikowi zdecydowaną wojnę, najpierw wprowadzono nowe regulacje odnośnie toreb z tworzyw sztucznych w sklepach, w tym roku przyjęto też nowe prawo, które ma wyeliminować szereg produktów jednorazowego użytku. Polska nie wygra z takim nastawieniem państw UE.

Komisja Europejska już 28 maja 2018 r. zaprezentowała projekt dyrektywy w sprawie ograniczenia wpływu niektórych produktów z tworzyw sztucznych na środowisko. Celem jest doprowadzenie już w 2025 r. do poziomu zbiórki takich opakowań w 90 proc.

Drogi system

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Rodzina Mulliez pod lupą sędziów śledczych
Biznes
Zły pierwszy kwartał producentów samochodów
Biznes
Szwecja odsyła Putina z kwitkiem; rosyjskie rury zatopione na dnie Bałtyku
Biznes
Apple spółką wartościową? Rekordowe 110 miliardów dolarów na skup akcji
Biznes
Majówka, wakacje to czas złodziejskich żniw. Jak się nie dać okraść
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił