Bukmacherzy łowią w sieci

Pandemia i związany z nią lockdown sprawiły, że zainteresowanie zakładami i loteriami spadło. Zyskały za to firmy obecne w internecie. Eksperci wieszczą, że to może być już stały trend.

Publikacja: 13.08.2020 21:00

Bukmacherzy łowią w sieci

Foto: Adobe Stock

Już 13 proc. Polaków obstawia zakłady bukmacherskie online. To więcej niż wynosi odsetek grających w placówkach stacjonarnych. Na taką tradycyjną formę decyduje się co dziesiąty z nas – wynika z najnowszych badań ARC Rynek i Opinia, które „Rzeczpospolita" publikuje jako pierwsza.

Zmiana trendów

Zainteresowanie taką formą rozrywki w ostatnich miesiącach jednak maleje. To efekt pandemii i związanego z nią lockdownu.

– Kryzys wywołany epidemią koronawirusa dotknął niemal każdego sektora gospodarki, a na rynek bukmacherski miał znaczący wpływ, gdyż spadki obrotów obserwowaliśmy niemal od razu – mówi nam Mateusz Juroszek, prezes STS.

Jak podkreśla, branża bukmacherska jest ściśle związana z rozgrywkami sportowymi, które, gdy tylko wprowadzono obowiązkową izolację, zostały zawieszone. – Był to bardzo trudny czas przede wszystkim dla mniejszych podmiotów, jak i tych, które na rynku są od niedawna. Tylko najwięksi mieli odpowiednie zaplecze – w tym zróżnicowaną ofertę, wysoką wiarygodność finansową oraz wypłacalność, aby przetrwać ten czas – tłumaczy.

Niemniej wszyscy bukmacherzy na kilka tygodni zamknęli naziemne lokale i zostali zmuszeni do częściowego ograniczenia m.in. wydatków marketingowych, które w tej branży są niezmiernie istotnym aspektem prowadzonej działalności.

Zdaniem ekspertów fani hazardu ograniczyli wydatki i nie wiadomo, czy będą skorzy do tego, by obstawiać w najbliższej przyszłości równie hojnie co przed wybuchem epidemii. Jak tłumaczy Sylwia Miszczyk, badaczka z ARC, nastał trudny czas dla tej branży. – Po pierwsze, w obliczu niepewnej sytuacji ekonomicznej wydatki, które nie zaspokajają podstawowych potrzeb, a do takich niewątpliwie należy zaliczyć wydatki na zakłady bukmacherskie, są w domowych budżetach ograniczane. Po drugie, przez pierwsze dwa miesiące pandemii mieliśmy do czynienia z sytuacją, gdzie duża część rozgrywek, których wyniki były obstawiane przez graczy, po prostu się nie odbywała. Wskutek tego gracze z jednej strony mogli czasowo przestać obstawiać ulubione rozgrywki lub wybrać inną dyscyplinę. Pytanie, czy po pandemii wrócą do swoich wcześniejszych przyzwyczajeń – zastanawia się badaczka z ARC.

Niewątpliwie już od dłuższego czasu w branży obecny był nowy trend – zakłady online. Teraz, w obliczu izolacji, ów sposób obstawiania i gry przez internet zyskał na znaczeniu. I wiele wskazuje, że zakłady offline już nie odbudują swojej pozycji. – W ciągu ostatnich sześciu miesięcy więcej graczy wybierało obstawianie zakładów online niż w punktach stacjonarnych. Na pewno jest to pokłosie obecnej sytuacji pandemii, niewykluczone jednak, że ten trend utrzyma się w świecie graczy bukmacherskich na dłużej – podsumowuje Sylwia Miszczyk.

Koronawirus umocnił największych

Mateusz Juroszek wskazuje, iż STS okazał się dobrze przygotowany na kryzys. Firma w ciągu ostatniego pół roku zwiększyła swoje udziały rynkowe. – Od lat inwestowaliśmy w rozwój i innowacyjne produkty, mamy szereg przewag, np. dużą ofertę lig i dyscyplin. W STS można m.in. obstawiać BetGames, które są niezależne od rozgrywek sportowych. Ponadto mamy rozbudowane zakłady na sporty wirtualne. To dodatkowo pozwala nam na stabilne funkcjonowanie w niesprzyjających okolicznościach – wylicza prezes STS.

Legalny rynek bukmacherski w Polsce szacuje się na ok. 6,7 mld zł (to kwota obrotu, którą operatorzy wygenerowali w 2019 r.). Jednak wciąż nawet 60 proc. całego rynku takich usług stanowi szara strefa. Wśród legalnych firm liderem jest STS (korzysta z niego 52 proc. graczy), choć niemal równie popularna jest Fortuna (51 proc.). 22 proc. korzystających z usług bukmacherów wybiera Totolotka, a 17 proc. – forBET – podaje ARC.

Ale zakłady bukmacherskie nie są wcale najpopularniejszą forma hazardu. W Polsce króluje Lotto. W kolekturach gra 47 proc. respondentów, a online – 22 proc. Zainteresowaniem cieszą się też loterie (fantowe, pieniężne, promocyjne) – korzysta z nich 18 proc. ankietowanych. Jak wynika z badań ARC, dość niszową rozrywką pozostają: gra w kasynie internetowym (7 proc.), automaty, jak np. jednoręki bandyta (6 proc.), czy wyścigi konne (2 proc.).

Biznes
Rodzina Mulliez pod lupą sędziów śledczych
Biznes
Zły pierwszy kwartał producentów samochodów
Biznes
Szwecja odsyła Putina z kwitkiem; rosyjskie rury zatopione na dnie Bałtyku
Biznes
Apple spółką wartościową? Rekordowe 110 miliardów dolarów na skup akcji
Biznes
Majówka, wakacje to czas złodziejskich żniw. Jak się nie dać okraść
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił