Nowe prawo pomoże bankrutującym firmom

W tym roku powinno przybyć spółek, które jak Huty Szkła Krosno pokonają problemy finansowe i podniosą się z upadłości. Nowe możliwości daje im nowe prawo.

Aktualizacja: 10.08.2016 21:14 Publikacja: 10.08.2016 19:44

Foto: 123RF

Do 27 sierpnia syndyk Krośnieńskich Hut Szkła Krosno (KHS), znajdujących się w upadłości likwidacyjnej, chce podpisać ostateczną umowę sprzedaży majątku produkcyjnego spółki na rzecz Krosno Glass, firmy z kapitałem maltańskim. – Do tego czasu nabywca musi zapłacić ok. 171 mln zł, czyli kwotę, na którą składa się cena zaoferowana przez niego w przetargu za nabywany majątek plus poczynione w spółce nakłady i wartość należności – mówi Marek Leszczak, syndyk KHS Krosno. I zaznacza, że spółka, będąca od siedmiu lat w upadłości likwidacyjnej, ma teraz szansę nie tylko na zakończenie tego procesu, ale i na funkcjonowanie w normalnych warunkach rynkowych.

Syndyk ratował

KHS Krosno, której kondycja finansowa mocno się poprawiła za rządów syndyka, nie jest jedyną firmą uratowaną pomimo ogłoszenia upadłości likwidacyjnej. Spod topora uciekła np. tak znana giełdowa spółka, jak Sfinks. A także Monnari, któremu mimo 130 mln zł zadłużenia udało się przekonać wierzycieli do porozumienia, a sąd do zamiany upadłości likwidacyjnej na układową. To uratowało firmę przed wyprzedażą majątku i pozwoliło utrzymać biznes.

Co ciekawe, według zarządu KHS Krosno kondycja spółki jest dziś już tak dobra, że cenę z przetargu należy uznać za zbyt niską. – Syndyk sprzedawał przedsiębiorstwo na podstawie wyceny z ubiegłego roku, która z kolei bazowała na danych za 2014 r. Tymczasem jego wartość w ostatnich kwartałach mocno wzrosła, m.in. za sprawą wysokich zysków i generowanej przez firmę gotówki – podkreśla Czesław Piotrowicz, prezes KHS Krosno.

Syndyk broni się, że procedura i wycena były zgodne z prawem, czego potwierdzeniem jest decyzja sądu o zatwierdzeniu przetargu. Ponadto jego zadaniem jest zaspokajanie roszczeń wierzycieli. Syndyk jeszcze nie wie, czy ok. 320 mln zł plus odsetki, które były należne wierzycielom, uda mu się w całości spłacić.

Zarząd KHS Krosno wylicza, że uzyskane już ze sprzedaży majątku kwoty plus obecna wartość spółki i osiągane wyniki nie tylko zapewniają spłatę zobowiązań, ale i nadwyżkę, którą można podzielić między akcjonariuszy. – Skoro tak, to dziś nie ma przesłanek dla prowadzenia upadłości likwidacyjnej. Z tego powodu złożyliśmy do sądu wniosek o jej zamianę na upadłość układową – mówi Piotrowicz. Dodaje, że zarząd ma umowy z inwestorem, który jest gotów wspierać firmę finansowo.

Spór syndyka i zarządu KHS Krosno przypomina, jakim problemem jest upadłość firmy, która chce walczyć o przetrwanie. Szefowie przedsiębiorstw, które mają za sobą to doświadczenie, wspominają, że piętno „spółki w upadłości" utrudnia jej ratowanie. Sylwester Cacek, prezes Sfinksa, podkreślał niedawno w „Parkiecie", że spółka do dziś odczuwa konsekwencje wniosku o upadłość, który w 2009 r. złożył AmRest, co skutkowało wypowiedzeniem umów kredytowych, zerwaniem umów najmu najlepszych lokali i podwyżką czynszu w innych. – Wyprowadzenie spółki na prostą kosztowało nas sześć lat mozolnej pracy – mówi Cacek.

Lepsze prawo

Nowe szanse firmom przeżywającym trudności finansowe, które chcą powalczyć o przetrwanie, daje obowiązujące od tego roku znowelizowane prawo upadłościowe. Wyłączono z niego procedury układowe, przenosząc je do prawa restrukturyzacyjnego.

– Upadłość ma być ostatecznością, gdy firma nie tylko jest niewypłacalna, ale i nie rokuje szans na przyszłość. Teraz, jeśli dłużnik jest niewypłacalny albo zagrożony niewypłacalnością, może złożyć wniosek o restrukturyzację, która ma pierwszeństwo przed upadłością – wyjaśnia mec. Tomasz Mihułka, partner w kancelarii Chałas i Wspólnicy.

Pozytywnie ocenia nowe prawo zarówno z punktu widzenia firm, które mają więcej możliwości przetrwania, jak i wierzycieli. Dla nich lepiej, gdy dłużnik jest w stanie działać i spłacać zobowiązania. Stare regulacje powodowały, że syndyk wchodzący do firmy często był nastawiony na wygaszenie biznesu.

Zdaniem mec. Mihułki pod koniec roku statystyki powinny pokazać wzrost liczby firm, które decydują się na restrukturyzację, co przełoży się na spadek liczby upadłości.

Opinia

Tomasz Starzyk, Bisnode Polska

W pierwszym półroczu br. w sądach gospodarczych odnotowano 326 upadłości firm działających w Polsce, o 15 proc. mniej niż rok wcześniej. To kolejny kwartał, w którym widać spadek upadłości, co pokazuje, że ich falę mamy za sobą. Pomimo pesymistycznych zapowiedzi polska gospodarka oparła się negatywnym trendom. Nie bez znaczenia jest również nowelizacja prawa upadłościowego, gdzie uprzywilejowano postępowania naprawcze, chociaż nie widać gwałtownego wzrostu liczby wierzycieli zainteresowanych układaniem się z dłużnikiem.

Do 27 sierpnia syndyk Krośnieńskich Hut Szkła Krosno (KHS), znajdujących się w upadłości likwidacyjnej, chce podpisać ostateczną umowę sprzedaży majątku produkcyjnego spółki na rzecz Krosno Glass, firmy z kapitałem maltańskim. – Do tego czasu nabywca musi zapłacić ok. 171 mln zł, czyli kwotę, na którą składa się cena zaoferowana przez niego w przetargu za nabywany majątek plus poczynione w spółce nakłady i wartość należności – mówi Marek Leszczak, syndyk KHS Krosno. I zaznacza, że spółka, będąca od siedmiu lat w upadłości likwidacyjnej, ma teraz szansę nie tylko na zakończenie tego procesu, ale i na funkcjonowanie w normalnych warunkach rynkowych.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Koniec niemieckiego raju? Hiszpańskie wyspy mówią dość pijackim imprezom
Biznes
Biały Dom przyśpiesza pomoc dla Ukrainy. Nadciągają Patrioty, Bradley’e i Javelin’y
Biznes
Start zapisów do Poland Business Run
Biznes
Cybernetyczna wojna nęka firmy i instytucje
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Biznes
Kierunek zielone miasta. Inwestorzy szansą dla metropolii