Dziesiątki tysięcy przedsiębiorców, którym ZUS w zeszłym roku odmówił prawa do zwolnienia z obowiązku zapłaty składek, ciągle może się tego domagać przed sądem. W przypadku poszczególnych prowadzących działalność gospodarczą może to być nawet kilka czy kilkanaście tysięcy złotych.
Czytaj więcej
Jeśli przedsiębiorca zapłaci w grudniu składkę zdrowotną za ten miesiąc, będzie mógł odliczyć ją od podatku na dotychczasowych zasadach.
Z informacji, jakie „Rzeczpospolita" uzyskała w ZUS od marca 2020 r., gdy ruszyło wsparcie z tarcz antykryzysowych, do Zakładu wpłynęło około 2,7 mln wniosków od przedsiębiorców o zwolnienie z obowiązku zapłaty składek. Najpierw to uprawnienie mieli wszyscy mikro- i mali przedsiębiorcy (zatrudniający do 49 osób), którzy odnotowali znaczny spadek obrotów w czasie epidemii Covid-19.
Jak się później boleśnie przekonało wielu z nich, warunkiem zwolnienia było złożenie w terminie deklaracji rozliczeniowych ZUS DRA. Później, gdy rząd zaproponował wsparcie dla poszczególnych branż, wielu przedsiębiorców spotkało się z odmową, gdy PKD ich działalności wynikające z rejestrów nie figurowało na ustawowej liście.
Nawet 87 tys. spraw
Ze statystyk ZUS wynika, że negatywne odpowiedzi Zakładu dotyczyły około 92 tys. wniosków. Od tych decyzji przedsiębiorcy złożyli odwołania tylko w 5 tys. sprawach.