Rok 2006 dużo zmienił w pracy adwokatów zajmujących się sprawami karnymi. Pod jego koniec Sejm wprowadził przepisy o sądach 24-godzinnych i szczególnym - przyspieszonym - trybie procedowania przed nimi. Adwokatura musiała się przygotować do dyżurów, tak by oskarżeni, którym konstytucja gwarantuje prawo do obrony, mogli korzystać z ich usług. W efekcie mecenasi dyżurują w sądach tak jak sędziowie, a czasem poza ich siedzibą. To rzecz do dyskusji i ustaleń z prezesami sądów. Najczęściej obrońcy dostępni są w siedzibie sądu. Liczbę dyżurantów ustalają prezesi sądów okręgowych w porozumieniu z odpowiednimi okręgowymi radami adwokackimi. Za zamkniętą (czyli skończoną) sprawę przed szybkimi sądami adwokat dostaje 360 zł. Za same dyżury, czyli tzw. gotowość, mecenasom się nie płaci. I to ostatnie rozwiązanie najbardziej nie podoba się korporacji. Być może już niebawem się to zmieni.
Niebawem, choć trudno precyzyjnie powiedzieć kiedy, zmienić się mają przepisy o postępowaniu dyscyplinarnym wśród adwokatów. Rządowy, niekorzystny dla korporacji, projekt ustawy w tej sprawie jest w trakcie prac legislacyjnych w Sejmie. Zbigniew Ziobro jest zwolennikiem odebrania korporacjom sądownictwa dyscyplinarnego i przekazania go sądom powszechnym. Minister uważa, że sami adwokaci i radcowie prawni są zbyt pobłażliwi dla swoich kolegów po fachu. Uważa także, że nie ma żadnego powodu, by przedstawicieli korporacji traktować inaczej niż pozostałych obywateli. Adwokaci i radcowie są zdecydowanie przeciwni. Popierają ich międzynarodowe organizacje zrzeszające prawników. Krytykowani za pobłażliwość też chcą zmian i usprawnienia dyscyplinarek. Uważają jednak, że samorząd bez sądownictwa dyscyplinarnego to już nie samorząd.
Kolejna zmiana, która czeka korporacje, to wzmocnienie dyscypliny na sali rozpraw. Już niebawem do 10 tys. zł kary grozić będzie dziekanowi okręgowej rady adwokackiej, który w ciągu 21 dni nie zajmie stanowiska w sprawie skierowanej do jego rady skargi na zachowanie mecenasa. W sprawach gospodarczych możliwość karania profesjonalnego pełnomocnika za przewlekanie procesów w "złej wierze" już jest.
2 marca 2006 r. weszła w życie nowa ustawa o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, która obniżyła generalnie stawki, ale rozszerzyła obowiązki profesjonalnych pełnomocników na wyliczenie niektórych opłat. Najwięcej emocji wzbudziły rygory związane z błędami podczas wnoszenia opłat. Nienależycie opłacone pismo złożone przez nich sąd zwraca bez wezwania do uiszczenia opłaty, co najgroźniejsze jest w wypadku odwołań (apelacji, zażalenia, skargi kasacyjnej), gdyż źle opłacone sąd odrzuca, co najczęściej oznacza utratę możliwości odwołania.
Od początku 2007 r. opłatę skarbową od pełnomocnictwa dla adwokata (radcy) można uiszczać tylko przelewem lub gotówką w kasie urzędu "właściwego ze względu na miejsce złożenia dokumentu" - to kolejna dla nich mitręga. Wcześniej sprawa była prosta: naklejało się na pełnomocnictwo odpowiednie znaczki skarbowe, które adwokat miał przy sobie albo kupił w kasie sądu bądź od kolegi.