– Martwi nas, że duża część zawiadomień o popełnieniu przestępstwa, które NIK kieruje do prokuratury, kończy się innym efektem, niż spodziewałaby się izba, biorąc pod uwagę chociażby materiał zgromadzony podczas kontroli. Ta sprawa wymaga wspólnego wysiłku NIK i prokuratury – mówi Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK.
Andrzej Seremet, prokurator generalny, zapewnia, że nie ignoruje izby i jej dokonań. Dodaje, że przyjrzy się bliżej tym sprawom. Jednego z powodów takich statystyk upatruje w bardzo różnym poziomie przygotowania spraw przekazywanych przez NIK do prokuratury.
Kierunek – kosz
– W 2012 r. NIK przekazała do organów powołanych do ścigania przestępstw, wykroczeń oraz innych czynów, za które przewidziana jest odpowiedzialność ustawowa, łącznie 136 zawiadomień – informuje Paweł Biedziak, rzecznik NIK.
Jak wynika z danych, 30 proc. tych spraw wylądowało w koszu.
W 14 sprawach odmówiono wszczęcia postępowania, w 25 wydano decyzje umarzające wszczęte już postępowania, w trzech sprawach prokuratury skierowały do sądu akty oskarżenia, w sześciu warunkowo umorzono postępowanie, a w jednej oskarżony dobrowolnie poddał się karze.