W środę zapadł zaskakujący wyrok dotyczący roszczeń prokuratorów okręgowych, którzy stracili na reformie wynagrodzeń prokuratorów i sędziów w 2009 r. SN uznał, że to nie oni zarabiają za mało, tylko ich koledzy z krótszym stażem za dużo.
Kilkaset pozwów
Ustawa z 20 marca 2009 r. o zmianie prawa o ustroju sądów powszechnych określiła na nowo zasady zaliczania ogólnego stażu czy też pracy na określonym stanowisku. Spowodowały one, że osoby z krótkim stażem pracy w prokuraturze okręgowej dostawały podwyżkę szybciej niż ich przełożeni, od lat pracujący na wyższych stanowiskach. Tak też było z czwórką prokuratorów z Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy, którzy wystąpili do sądu o odszkodowanie za dyskryminację ze względu na datę zatrudnienia na danym stanowisku. Każde z nich określiło swoje roszczenia na kwotę od kilku do kilkunastu tysięcy złotych.
– W całej Polsce sędziowie i prokuratorzy walczą przed sądami o równe traktowanie, bo po reformie zasad wynagradzania zostali w oczywisty sposób gorzej potraktowani – tłumaczył Maciej Łączkowski, radca prawny reprezentujący prokuratorów. – To do obowiązków pracodawcy należało takie organizowanie pracy, aby zapewnić równe traktowanie prokuratorów pod względem wynagrodzenia.
Reprezentujący prokuraturę okręgową Andrzej Kaniewski, radca prawny, powoływał się na przepisy z 2009 r., które jasno określały zasady wynagradzania prokuratorów i nie dawały możliwości manewru. Nie można więc zarzucać prokuraturze, że dyskryminowała kogokolwiek, bo działała zgodnie z prawem.
Za dobrze traktowani
Wyrok SN, który zapadł na rozprawie 7 października, zaskoczył wszystkich.