Jak podkreślił prezydent, swoje spostrzeżenia wygłasza "na podstawie obserwacji życia publicznego w Polsce", gdzie w 2010 r. doszło do rozdziału funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego.

"Powszechne jest oczekiwanie zreformowania prokuratury jako swoistej kontynuacji pierwszej reformy uniezależniającej prokuraturę od czynnika politycznego" - powiedział.

Dodał, że "można dostrzec i mankamenty, i korzyści płynące z tak daleko idącej zmiany". "Ale można poprawić nawet dobre dzieło" - mówił Bronisław Komorowski, powołując się na opinie osób bezpośrednio zaangażowanych w funkcjonowanie prokuratury, jak i współdziałających z nią praktyków.

"Odkładanie zmian w obszarze prokuratury grozi ponownymi kłopotami, jakie ujawniły się w ostatnim okresie w paru istotnych momentach" - przestrzegł prezydent, dodając, że ma świadomość, iż szereg prac nad rozwiązaniami ustawowymi już jest w toku.

"Warto śpieszyć się i ścigać o to, by mogło zatryumfować i zaistnieć działanie wynikłe z wizji kompromisu, a nie z jedynie słusznej racji, która wytworzy ustawę do bicia - jak maczugą polityczną" - powiedział Komorowski.