Kilka tygodni temu pisaliśmy w „Rz" o zmianach na mapie prokuratury. W wyniku prac specjalnego zespołu Prokuratury Generalnej zniknąć ma 16 najmniejszych jednostek, a 40 zostać przekształconych w ośrodki zamiejscowe. Na pierwszy ogień pójść miały jednostki w Parczewie, Namysłowie, Bystrzycy Kłodzkiej oraz Chełmie i Białej Podlaskiej. Decyzje jednak nie zapadły.
Marek Jamrogowicz, zastępca prokuratora generalnego:
To prawda. Prokurator generalny nie ma kompetencji do znoszenia jednostek prokuratury, mimo że odpowiada za jej funkcjonowanie. W tych sprawach musi się zwracać do ministra sprawiedliwości. Dowiadujemy się, że decyzja ministra będzie negatywna.
Nie tak dawno Jarosław Gowin w rozmowie z „Rz" zapewniał, że nie widzi sensu funkcjonowania jednostek, w których nie ma siedziby sądu. A tak właśnie jest w tych wypadkach.
Widocznie zmienił zdanie w tej sprawie. Nie dostaliśmy jeszcze pisemnej odpowiedzi w tym zakresie, ale ciekaw jestem, jak można uzasadnić istnienie Prokuratury Rejonowej w Parczewie, skoro w tej miejscowości od kilku lat nie ma sądu, a prokuratorzy muszą dojeżdżać na wokandy do dwóch sądów, tj. w Radzyniu Podlaskim i Białej Podlaskiej. Ale i tak nie jest to dla nas najpilniejsza sprawa, bo od dwóch lat mamy większy kłopot. Najkrócej mówiąc, chodzi o dopasowanie właściwości prokuratur po dokonanej przez ministra sprawiedliwości zmianie właściwości miejscowej sądów apelacyjnych w Białymstoku, Łodzi i Warszawie, a także sądów okręgowych w Olsztynie i Suwałkach. W tej sprawie również nasz wniosek nie został uwzględniony.