Sprawozdanie z działalności prokuratury w 2012 r. trafiło do ministra sprawiedliwości w marcu. To trzytomowy dokument, który liczy około tysiąca stron. Dwa tomy sprawozdania to 722 strony, załącznik stanowiący zestawienie statystyczne to kolejne 230 stron.
Mimo obszernej publikacji dokument spotkał się z ostrą krytyką ministra sprawiedliwości. Marek Biernacki dostrzegł w działaniach prokuratury: poważne mankamenty w efektywnym zarządzaniu kadrą orzeczniczą prokuratury; pasywność w zakresie wypracowania sprawnych mechanizmów przejmowania do prowadzenia skomplikowanych spraw przez prokuratury okręgowe i apelacyjne oraz brak efektywnego nadzoru służbowego nad realizacją postanowień ustawowych w tym zakresie.
Teraz kolej na ocenę premiera. Jak wstępnie podawano, decyzja premiera miała zapaść do końca listopada. Dziś jednak nikt tego terminu nie potwierdza.
Szkopuł w tym, że za miesiąc Andrzej Seremet będzie musiał przymierzyć się do przygotowania podsumowania za kolejny rok – 2013 r. (już czwarty), tymczasem nie zna decyzji co do poprzedniego dokumentu.
Sytuacja powtarza się po raz kolejny. Równie długo trwało podejmowanie decyzji rok temu. Sprawozdanie prokuratora generalnego za 2011 r. premier Tusk przyjął także późno – w listopadzie ubiegłego roku. Wcześniej – w lipcu – premier zwrócił się do szefa prokuratury o dodatkowe informacje na temat działań organów ścigania w sprawach przestępstw gospodarczych.