Premier Donald Tusk został na konferencji prasowej w Retkowie (województwo dolnośląskie) zapytany o skandal korupcyjny w sektorze energetycznym, który w ostatnich dniach wstrząsnął Ukrainą.
Chodzi o doniesienia, że od kontrahentów państwowego Enerhoatomu pobierano łapówki w wysokości ok. 15 proc. kontraktu, a pozyskane w ten sposób pieniądze legalizowano i wyprowadzano za granicę.
Czytaj więcej
Nad Dnieprem doszło do największego od lat skandalu korupcyjnego. – Istnieje ryzyko wybuchu kryzy...
Afera korupcyjna na Ukrainie. Donald Tusk: Uprzedzałem prezydenta Zełenskiego
Z doniesień ukraińskich mediów wynika, że wyprano co najmniej 100 mln dol. Tuż przed akcją służb przeciw uczestnikom przestępstwa do Izraela wyjechał biznesmen i znajomy prezydenta Ukrainy, Timur Myndycz, który według ukraińskich śledczych miał być organizatorem procederu. W związku z aferą do dymisji podało się dwoje ministrów rządu Ukrainy, minister energetyki Switłana Hrynczuk oraz były szef tego resortu, minister sprawiedliwości Herman Hałuszczenko. Zatrzymano pięć osób, a siedmiu postawiono zarzuty.
– Uprzedzałem prezydenta Zełenskiego, (...) że jedną z kluczowych narracji rosyjskich i prorosyjskich partii w Europie jest narracja, że niepodległa Ukraina to jest Ukraina skorumpowana – powiedział w piątek Donald Tusk. – Dla Rosjan był to zawsze bardzo mocny argument, że „co to za państwo, w ogóle nie traktujcie ich poważnie, to jest najbardziej skorumpowane państwo” i nawet niektórzy w Europie uwierzyli, że Ukraina jest bardziej skorumpowana niż Rosja – dodał.