Trybunał Konstytucyjny nie miał wczoraj wątpliwości, że sąd rejonowy rozstrzygający w sprawie karnej jako formalnie sąd odwoławczy powinien być traktowany jako sąd I instancji w odniesieniu do zasądzanych pierwszy raz kosztów procesu (sygnatura akt: SK 33/12).
– Orzekanie w sprawie zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu przez adwokata jest „sprawą" w rozumieniu art. 45 ust. 1 konstytucji – uzasadniał wczoraj Marek Zubik, sędzia sprawozdawca. A zgodnie z nim każdy ma prawo do sprawiedliwego rozpatrzenia sprawy przez właściwy sąd.
Skarga trafiła do Trybunału za sprawą adwokat Małgorzaty Supery. Była ona pełnomocnikiem z urzędu w sprawie dotyczącej podejrzenia popełnienia przestępstwa. Sąd rejonowy odmówił wszczęcia dochodzenia. Pokrzywdzona złożyła zażalenie. Sąd odwoławczy go nie uwzględnił i przyznał pełnomocnikowi wynagrodzenie z tytułu pomocy prawnej.
Adwokat złożyła jednak zażalenie na postanowienie w przedmiocie kosztów. Sąd okręgowy pozostawił je bez rozpoznania. Uznał bowiem, że jest ono niedopuszczalne z mocy ustawy.
W uzasadnieniu decyzji SO stwierdził, że sąd rejonowy orzekał w tej sprawie jako odwoławczy, a zgodnie z art. 426 § 1 i 2 procedury karnej od orzeczeń sądu odwoławczego nie przysługuje środek zaskarżenia. Wyjątkiem są sytuacje przewidziane w ustawie. A rozstrzygnięcie co do wynagrodzenia za pomoc prawną udzieloną z urzędu do nich należy. Adwokat zaskarżyła to postanowienie, ale równorzędny skład odwoławczy SO utrzymał je w mocy.