Zmiana umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania z Austrią to w tej chwili priorytet. W najbliższych dniach minister finansów wystąpi do premiera o zgodę na rozpoczęcie negocjacji. - Ponieważ Austriacy zgodzili się już na negocjacje, rozmowy powinny się zakończyć w dwa, trzy miesiące -mówi Cezary Krysiak, zastępca dyrektora Departamentu Polityki Finansowej w MF.
W umowie z Austrią ma się zmienić tylko jeden artykuł. Dla naszych rodaków jest on najważniejszy, gdyż reguluje sposób rozliczania ich zagranicznych zarobków. Obecna metoda, tzw. proporcjonalnego zaliczenia, w nowej umowie zostanie zastąpiona wyłączeniem z progresją. Oznacza to, że zniknie obowiązek odprowadzania podatku w Polsce (jedynie z możliwością potrącania kwot odprowadzonych do austriackiego fiskusa). Zastąpi go zasada, według której dochody z Austrii będą opodatkowane tylko tam, a z Polski - tylko tutaj. Nie trzeba już będzie starać się o certyfikat rezydencji, składać NIP-3, rozważać, gdzie ma się centrum interesów życiowych, czy sprzedawać w Polsce mieszkania.
Zdaniem dyrektora Krysiaka najprawdopodobniej w maju odbędzie się spotkanie ze stroną austriacką, a do końca czerwca nowa umowa będzie gotowa. Podobnie wygląda sytuacja w wypadku Danii. Nasi rodacy pracujący w tym państwie, a mający w Polsce miejsce stałego zamieszkania, muszą dziś rozliczać się z PIT z naszym fiskusem. Polsko-duńska umowa o unikaniu podwójnego opodatkowania też ma być zmieniona do końca I półrocza2007 r. i wprowadzić zasadę wyłączenia.
Choć nie do końca wiadomo dlaczego, to jednak gorzej wygląda sytuacja Polaków, którzy pracę znaleźli w Belgii, Holandii i lslandii. Jest to ok. 100 tys. osób i to biorąc pod uwagę jedynie zatrudnionych legalnie. Nasze Ministerstwo Finansów jeszcze w listopadzie 2006 r. zaproponowało rządom tych państw zmianę metody opodatkowania z zaliczenia na wyłączenie, ale do dziś nie otrzymało zwrotnej opinii na ten temat.
- Zamierzamy w najbliższych tygodniach ponowić zapytanie. Ciągle mamy nadzieję, że zdążymy zmienić i te umowy jeszcze w bieżącym roku - mówi dyrektor Krysiak.