Akta sprawy Roberta Biedronia o znęcanie się i spowodowanie uszczerbku na zdrowiu własnej matki zginęły z Sądu Rejonowego w Krośnie. Kiedy? W jakich okolicznościach? Zapytaliśmy o to Krzysztofa Szmidta, prezesa Sądu Rejonowego w Krośnie.
Czytaj także: W sądach giną akta. Nie tylko Biedronia
– Fakt zaginięcia ujawniony został na początku czerwca 2013 r. – informuje prezes. Wyszło to na jaw, gdy dziennikarz zwrócił się o wyrażenie zgody na dostęp do nich. Okazało się wówczas, że akt nie ma w archiwum. Przeprowadzona kontrola i sprawdzenie archiwum nie doprowadziły do ich odnalezienia. Kontrola prezesa sądu także nic nie zmieniła.
– W związku z tym, że zaginęły akta, rozważałem ich odtworzenie – informuje „Rz" .
Dyspozycja art. 161 kodeksu postępowania karnego stanowi, iż jeżeli zaginęły akta sprawy prawomocnie zakończonej, odtworzenie nastąpi w częściach niezbędnych do wykonania orzeczenia, wznowienia postępowania, przeprowadzenia postępowania w trybie kasacji albo urzeczywistnienia innych uzasadnionych interesów stron.