Pracujący w sądzie od dawna mogą zauważyć wyraźny spadek jakości pozwów i korespondencji procesowej. Najbardziej przejawia się to ich nadmierną objętością, która łatwo wymyka się spod kontroli dzięki funkcji paste and copy, dostępnej w każdym popularnym edytorze tekstu. Jest tajemnicą poliszynela, że zbyt obszernych pozwów sędziowie nie czytają – bo nie są w stanie. Gdyby zaś zdołali je przeczytać, to pod koniec i tak zapomną, co było na początku. Chociaż ten sposób prowadzenia sprawy jest nieskuteczny, nie wiadomo dlaczego wciąż rośnie grono jego zwolenników. A może to jednak jakaś strategia, aby sprawa nie zakończyła się zbyt szybko...