Do tej pory procedury odbierania przesyłek pocztowych nie miały zastosowania do pism sądowych. Dzisiaj wchodzi w życie nowela rozporządzenia ministra sprawiedliwości w sprawie szczegółowego trybu i sposobu doręczania pism sądowych w postępowaniu cywilnym.
Gdy nie ma domownika
Zgodnie z kodeksem postępowania cywilnego pisma sądowe doręcza się generalnie w mieszkaniu, jeżeli zaś listonosz nie zastanie adresata, może oddać je dorosłemu domownikowi czy dozorcy – jeśli podjęli się oddania pisma. Z różnych przyczyn doręczenie takie może się okazać niemożliwe, gdy np. adresat mieszka czasowo gdzie indziej albo wyjechał za granicę. Wtedy uruchamiana zostaje procedura tzw. zastępczego doręczenia. Listonosz zostawia w skrzynce pocztowej awizo zawiadamiające, że przesyłka czeka na poczcie, a adresat (ale nie domownik ani nawet pełnomocnik pocztowy – i to właśnie ma się zmienić) ma siedem dni na jej odebranie. Jeśli przesyłki nie odbierze, awizowanie jest powtarzane, a jeśli nie odniesie skutku, do sądu wraca adnotacja o zastępczym doręczeniu, które formalnie jest tak samo ważne jak to do rąk własnych.
40 mln przesyłek wysyłają sądy każdego roku
Tylko jednak formalnie, ponieważ często adresaci zgłaszają się do sądu, dowodząc, że przebywali np. na wakacjach czy za granicą i nie byli w stanie odebrać przesyłki. Zwykle sąd uznaje te wyjaśnienia i przywraca termin, nie zawsze można jednak odwrócić bieg sprawy sądowej.
Możliwość odbioru przesyłki sądowej przez pełnomocnika pocztowego powinna ograniczyć takie sytuacje.