Tak wynika z projektu ustawy o mediatorach i zasadach prowadzenia mediacji w sprawach skierowanych przez organy procesowe. Projekt przygotowały prof. Ewa Bieńkowska i prokurator Lidia Mazowiecka, członkinie rady ds. alternatywnych metod rozwiązywania konfliktów i sporów. Określa on jednolite zasady dla zajmujących się mediacjami we wszystkich rodzajach spraw, w których są one dopuszczalne. Z ogłoszonej wczoraj wersji wynika, że gdy do mediacji kieruje np. sąd lub prokuratura, mediatorami zawodowymi nie będą mogli być czynni zawodowo sędziowie, prokuratorzy, radcy prawni, adwokaci, kuratorzy sądowi, notariusze, komornicy (ani aplikanci tych wszystkich zawodów) oraz refrendarze sądowi, asystenci sędziów, policjanci, pracownicy służby więziennej i syndycy.
[b]– Te ograniczenia z pewnością wywołają kontrowersje – wieszczy prof. E. Bieńkowska.
Nie oznacza to jednak, że czynni prawnicy w ogóle nie będą mogli mediować.[/b] Pozostaną im np. sprawy cywilne, w których strony umówiły się na mediację, a także funkcja mediatora społecznego (trafią do niego sprawy przekazane przez zawodowego, ale organy procesowe nie będą mogły same skierować do niego żadnych spraw).
W innych sprawach poza cywilnymi mediacje będą dopuszczalne tylko po skierowaniu przez organ procesowy. Projekt proponuje też, aby w sprawach administracyjnych można było je stosować już na etapie urzędu. Byłyby też możliwe w sprawach wykroczeń. Projekt wprowadza też obowiązek informowania przez sądy, prokuratury i policję o możliwości skierowania sprawy do mediacji, jej zasadach i ewentualnych skutkach. Mediatorzy zawodowi w sprawach karnych zarabialiby według urzędowych stawek adwokackich.
Projekt nie przewiduje jednak, aby mediacje w sprawach karnych i nieletnich miały taką moc prawną jak te w sprawach cywilnych.