Nawet najbliższy nie zawsze zajrzy do akt

Sam status pokrzywdzonego nie gwarantuje jeszcze dostępu do informacji ze śledztwa na każdym jego etapie

Publikacja: 07.05.2010 04:55

Nawet najbliższy nie zawsze zajrzy do akt

Foto: www.sxc.hu

Sprawa katastrofy pod Smoleńskiem i trwające w tej sprawie śledztwo wywołują wiele wątpliwości natury prawnej. Jedna z nich dotyczy prawa pokrzywdzonych do dostępu do akt postępowania przygotowawczego.

Do prokuratury zgłosiło się już kilku pełnomocników rodzin ofiar katastrofy pod Smoleńskiem, a kolejne zapowiadają wyznaczenie swoich prawników.

Prokuratura poinformowała najbliższych ofiar, że zgodnie z [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B723F49E6F9C71CA7B6A5D8F88CD264B?id=75001]kodeksem postępowania karnego[/link] przysługuje im status pokrzywdzonych. A to oznacza, że są stroną postępowania i jako takiej przysługują im pewne kodeksowe prawa., m.in. wglądu do akt śledztwa i składania własnych wniosków dowodowych.

Rzecz w tym jednak, że gospodarzem postępowania jest prokurator i to do niego należą wszelkie decyzje, czy i kiedy udostępni pokrzywdzonym akta, czy też w ogóle tego nie zrobi.

[srodtytul]Od czego zależy decyzja prokuratora?[/srodtytul]

Najogólniej mówiąc, od okoliczności i zaawansowania sprawy.

- Jeśli prokurator uzna, że ujawnienie zebranych na wstępnym etapie postępowania informacji zaszkodzi dobru śledztwa, może pokrzywdzonemu odmówić dostępu do nich - tłumaczy "Rz" prof. Zbigniew Ćwiąkalski. Swojej decyzji nie musi w żaden sposób uzasadniać. Gdyby to robił, mógłby być zmuszony do podania informacji, z których powodu nie chce, żeby pokrzywdzony zaglądał do akt.

Na niekorzystną dla siebie decyzję pokrzywdzony może złożyć zażalenie. Zdarza się, że takie decyzje są uchylane.

Jeszcze przez miesiąc zażalenie będzie rozpoznawał nadrzędny prokurator (czyli bezpośrednio przełożony nad tym, który dostępu odmówił). Od 8 czerwca 2009 r. prokuratorskie decyzje zacznie kontrolować nie śledczy, lecz sąd.

[srodtytul] Co może się kryć pod pojęciem "dobro śledztwa"?[/srodtytul]

Tak naprawdę jest to pojęcie bardzo pojemne. Na przykład może oznaczać fakt, że nie wszystkim w sprawie postawiono już zarzuty, niechęć do ujawnienia informacji, które mogłyby dotrzeć do innych świadków, czy też obawę przed ujawnieniem podsłuchów stosowanych w danej sprawie.

- Prokurator w każdej sprawie powinien się zachowywać dynamicznie - przekonuje prof. Ćwiąkalski.

Co to oznacza? Że nie powinien się upierać przy raz wydanej odmowie dostępu do akt. W każdej sprawie bowiem mogą być informacje, których nie wolno udostępnić do zakończenia postępowania, ale też niedostępne tylko chwilowo, np. do przeprowadzenia jakiegoś dowodu.

W sprawie smoleńskiej istotne jest jeszcze jedno: materiały tego śledztwa mają charakter niejawny. A to oznacza, że pełnomocnicy pokrzywdzonych, nawet gdyby dotarli do informacji ze śledztwa, nie mogliby ich ujawniać dalej publicznie.

Sprawa katastrofy pod Smoleńskiem i trwające w tej sprawie śledztwo wywołują wiele wątpliwości natury prawnej. Jedna z nich dotyczy prawa pokrzywdzonych do dostępu do akt postępowania przygotowawczego.

Do prokuratury zgłosiło się już kilku pełnomocników rodzin ofiar katastrofy pod Smoleńskiem, a kolejne zapowiadają wyznaczenie swoich prawników.

Pozostało 88% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów