Doręczanie pism sądowych: Reforma poczty usprawni sądownictwo

Doręczanie przesyłek to jedna z najważniejszych przyczyn przedłużających się procesów. Nowy system wynagradzania listonoszy powinien to zmienić

Aktualizacja: 01.11.2011 13:09 Publikacja: 31.10.2011 07:05

Doręczanie pism sądowych: Reforma poczty usprawni sądownictwo

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Poczta Polska testuje w kilku oddziałach nowy system wynagradzania listonoszy. Przewiduje on, że każda ich usługa jest odrębnie wyceniana. Najwięcej zarobią za dostarczenie przesyłki do rąk odbiorcy, najmniej za wrzucenie awiza do skrzynki.

– Liczymy, że nowy system będzie dla listonoszy motywujący, według zasady: im więcej doręczę, tym wyższe będzie moje wynagrodzenie – mówi „Rz" Zbigniew Baranowski, rzecznik Poczty Polskiej. Jego zdaniem powinno to skrócić kolejki na poczcie i zwiększyć liczbę doręczeń do rąk adresata.

Duża przewlekłość postępowań

Jakie znaczenie dla przesyłek sądowych może mieć reforma poczty?

Poczta dostarcza rocznie (dane z zeszłego roku) 40 mln przesyłek sądowych, co sądownictwo kosztuje ok. 240 mln zł. Nie jest to jednak największy kłopot dla wymiaru sprawiedliwości. Piętą achillesową sądowych doręczeń jest to, że choć powinny one trwać najwyżej kilka dni, to zabierają często nawet miesiąc.

Takie opóźnienia mają ogromne znaczenie dla prowadzonych postępowań. Na przykład w uproszczonej sprawie karnej przerwa dłuższa niż 21 dni powoduje, że sąd musi rozpoznać wszystko od nowa i już w zwykłym trybie, który jest bardziej sformalizowany, a przez to więcej kosztuje i jest dłuższy. W sprawie cywilnej spóźnione doręczenie nie ma aż takich skutków, ale może oznaczać odroczenie rozprawy.

Nie przypadkiem w niesprawności doręczeń upatruje się od wielu lat jednej z największych przyczyn przewlekłości w sądach. Kolejne próby usprawnienia dają niewielką poprawę bądź przynoszą ją tylko lokalnie, jak np. w Białymstoku, gdzie uruchomiono doręczanie pism przez pracowników sądu.

Największa krytyka dotyczy tzw. zastępczych doręczeń, w wypadku których jest wykorzystane podwójne awizowanie.

Polega to na tym, że listonosz zostawia w skrzynce awizo, a pismo czeka na poczcie siedem dni. Jeśli adresat go nie odbierze, operacja jest powtarzana. Jeżeli znów przesyłka nie zostanie odebrana, do sądu wraca adnotacja o zastępczym doręczeniu, które ma skutki takie same jak doręczenie do rąk własnych.

– Zawsze sprawa z takim zastępczym doręczeniem obarczona jest niepewnością, że może być wzruszona z powodu wadliwego doręczenia, bo np. pozwany dawno nie mieszka pod wskazanym adresem. W niektórych rodzajach procesów takie zawiadomienia sięgają nawet połowy spraw – wskazuje Marcin Łochowski, sędzia cywilny w Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga.

Najlepiej do rąk własnych

– Pierwsze pismo procesowe (pozew, wniosek) powinno być doręczone adresatowi do rąk własnych – uważa Bartłomiej Przymusiński, sędzia gospodarczy z Poznania, rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.

Prawnicy są zgodni: reforma poczty może usprawnić sądownictwo. – Zainteresowany finansowo listonosz zapewne będzie się starał doręczyć przesyłkę do rąk adresata. Jeśli mu się to nie uda, to trudno: będzie zastępcze doręczenie. Być może ten czy ów listonosz będzie wydłużał starania, by doręczyć to pismo do rąk własnych, ale i tak powinno to być szybciej niż przez awizowanie – uważa adwokat Andrzej Michałowski.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora m.domagalski@rp.pl

Zobacz także:

Prawnicy, doradcy i biegli

»

Sędziowie i sądy

»

Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Prawo drogowe
Ważny wyrok ws. płatnego parkowania. Sąd: nie można nakładać kar za spóźnienie
Oświata i nauczyciele
Nauczyciele nie ruszyli masowo po pieniądze za nadgodziny. Dlaczego?
Prawo w Polsce
Jak zmienić miejsce głosowania w wyborach prezydenckich 2025?
Prawo drogowe
Ważny wyrok dla kierowców i rowerzystów. Chodzi o pierwszeństwo