Koszty sądowe: Ile trzeba zapłacić za założenie sprawy w sądzie

To, jak dużo wydamy w sądzie, zależy od tego, o co chcemy się spierać. Pieniądze na opłaty musimy wyłożyć z góry. Tylko nieliczni unikną tego obowiązku

Publikacja: 06.04.2012 08:40

Koszty sądowe: Ile trzeba zapłacić za założenie sprawy w sądzie

Foto: Rzeczpospolita, paweł gałka Paweł Gałka, Paweł Gałka Paweł Gałka

Wiele osób przed pójściem do sądu nadal powstrzymuje konieczność wyłożenia znacznych sum i to już w momencie zakładania sprawy.

Jak wynika bowiem z ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (tekst jedn. DzU z 2010 r. nr 90, poz. 594 ze zm.), do uiszczenia kosztów sądowych obowiązana jest ta strona, która wnosi do sądu pismo, czyli zazwyczaj pozew (chyba że inaczej wynika z przepisów). Pamiętajmy jednak, że nie w każdym przypadku opłaty są tak samo wysokie. Czasami możemy starać się o zwolnienie od ich poniesienia.

Za co płacimy

Koszty sądowe obejmują opłaty i wydatki.

Zasada jest taka, że opłatę pobiera się wtedy, gdy przewiduje to przepis ustawy. Podlega jej nie tylko pozew, ale również apelacja, zażalenie, skarga kasacyjna, sprzeciw od wyroku zaocznego, zarzuty od nakazu zapłaty. Płacić trzeba również, gdy składamy wniosek o wpis i wykreślenie w księdze wieczystej czy skargę np. na orzeczenie referendarza sądowego lub na czynności komornika.

Z kolei wydatki obejmują należności, które powstają przy okazji prowadzenia procesu, a więc m.in. koszty podróży, noclegu oraz utraconych zarobków lub dochodów świadków, wynagrodzenie dla biegłych, koszty przeprowadzenia dowodów itp.

Idąc do sądu z pozwem, powinniśmy przygotować się od razu na wydatki.

Przepisy mówią bowiem, że opłatę należy uiścić przy wniesieniu do sądu pisma, które jej podlega.To bardzo istotne. Jeśli bowiem pozwu nie opłacimy, sąd się nim nie zajmie.

Opłaty sądowe możemy uiścić na trzy sposoby: albo bezpośrednio w kasie sądu, albo w formie znaków opłaty sądowej (w ten jednak sposób tylko wtedy, gdy opłata nie przekracza 1500 zł; to jej maksymalna wysokość, jaką można uiścić znakami). Trzecia możliwość to zapłata w formie bezgotówkowej na rachunek sądu (numer rachunku właściwego dla nas sądu znajdziemy na stronie internetowej Ministerstwa Sprawiedliwości: www.ms.gov.pl; inna możliwość to sprawdzenie go bezpośrednio w budynku sądu – każdy umieszcza go na tablicy ogłoszeń). Jeśli uiścimy opłatę sądową na rachunek bankowy przed wniesieniem pisma do sądu, dołączmy do tego pisma (np. pozwu) oryginał lub kopię dowodu wniesienia należnej opłaty.

Trzy rodzaje

Opłata może być stała, stosunkowa albo podstawowa. Stałą pobiera się w sprawach o prawa niemajątkowe oraz we wskazanych w przepisach sprawach majątkowych w jednakowej wysokości (niezależnie od wartości przedmiotu sporu lub wartości przedmiotu zaskarżenia). Nie może być ona niższa niż 30 i wyższa niż 5 tys. zł.

Opłatę stosunkową pobiera się w sprawach o prawa majątkowe. Stanowi ona 5 proc. wartości przedmiotu sporu lub przedmiotu zaskarżenia, jednak nie mniej niż 30 i nie więcej niż 100 tys. zł. Musimy zatem najpierw ustalić, ile wynosi przedmiot sporu (a to nie zawsze jest proste).

Przez pismo rozumie się również pozew składany ustnie do protokołu

Ostatni rodzaj opłaty, czyli podstawowa, pobierany jest w sprawach, w których przepisy nie przewidują opłaty stałej, stosunkowej lub tymczasowej. Wynosi ona 30 zł i stanowi minimalną opłatę, którą strona jest obowiązana uiścić od pisma podlegającego opłacie.

W praktyce może się pojawić jeszcze opłata tymczasowa. Jest ona określana w przypadku pism w sprawie o prawa majątkowe, gdy w chwili  wszczęcia sprawy nie da się ustalić wartości jej przedmiotu. Określana jest w granicach od 30 do 1000 zł. W orzeczeniu kończącym postępowanie w pierwszej instancji sąd ustali wysokość opłaty ostatecznej (obliczonej jak opłata stosunkowa od wartości przedmiotu sporu ustalonej w toku postępowania bądź określonej przez sąd – gdy wartości tej nie udało się ustalić).

Całą opłatę pobiera się od pozwu i pozwu wzajemnego oraz wniosku o wszczęcie postępowania nieprocesowego lub samodzielnej jego części. Z przepisów wynika też, że w niektórych przypadkach pobierana jest tylko część należnej opłaty. I tak połowę opłaty trzeba wnieść od sprzeciwu od wyroku zaocznego i od wniosku o uchylenie europejskiego nakazu zapłaty. Natomiast 1/4 należnej opłaty uiszcza się od pozwu w postępowaniu nakazowym oraz od pozwu w elektronicznym postępowaniu upominawczym. Przy zażaleniu i interwencji ubocznej zobowiązani jesteśmy do uiszczenia zaledwie 1/5 należnej opłaty. Znacznie więcej zapłaci natomiast pozwany w razie wniesienia zarzutów od nakazu zapłaty wydanego w postępowaniu nakazowym, bo aż 3/4 części opłaty.

Przy wyliczeniach warto pamiętać, że końcówkę opłaty zaokrągla się w górę do pełnego złotego.

Wydatki od razu

Przepisy mówią, że opłatę należy uiścić przy wniesieniu do sądu pisma, które jej podlega. Jeśli od pisma opłata nie zostanie uiszczona, sąd wezwie stronę do jej uzupełnienia w terminie tygodniowym (pod rygorem zwrócenia pisma). Jeśli jednak pozew został wniesiony przez adwokata  i nie został opłacony, sąd nie będzie wzywał do uiszczenia opłaty, lecz od razu go zwróci. Możliwość taką ma wówczas, gdy pismo podlega opłacie w wysokości stałej lub stosunkowej obliczonej od wskazanej przez stronę wartości przedmiotu sporu.

Wniesienie pozwu bez opłaty (zarówno przez stronę osobiście, jak i przez zawodowego pełnomocnika) nie wywołuje żadnych skutków również w elektronicznym postępowaniu upominawczym.

Kto i w jakiej wysokości uiszcza koszty

Spierający się z szefem pracownik może liczyć na przywileje

Gdy powództwo do sądu decyduje się wnieść pracownik, nie musi martwić się opłatami. To dlatego, że nie ma obowiązku uiszczania kosztów sądowych. Nie jest to jednak regułą, ponieważ pracownik pozywający pracodawcę będzie zobowiązany uiścić opłatę podstawową w wysokości 30 zł (ale wyłącznie od apelacji, zażalenia, skargi kasacyjnej i skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia).

Na tym jednak kończą się dobre informacje. W sprawach, w których wartość przedmiotu sporu przewyższa 50 tys. zł, pracownik powinien uregulować opłatę stosunkową. Wynosi ona 5 proc. wartości przedmiotu sporu, ale nie mniej niż 30 zł i nie więcej niż 100 tys. zł. Opłatę stosunkową pobiera się od wszystkich pism procesowych podlegających opłacie, a zatem także od pozwu.

Przepisy przewidują dla pracownika zwolnienie z wydatków, które tymczasowo ponosi Skarb Państwa. Sąd rozstrzyga o wydatkach dopiero w orzeczeniu kończącym postępowanie w danej instancji. Jeżeli pracownik wygra sprawę, to obciążony nimi zostanie pracodawca i to on będzie miał obowiązek zwrócić wydatki Skarbowi Państwa. Natomiast gdy pracownik przegra, to obciążenie go wydatkami poniesionymi tymczasowo przez państwo możliwe jest jedynie w przypadkach szczególnie uzasadnionych (np. przy eskalacji nieuzasadnionych roszczeń majątkowych, których dowodzenie związane jest z wydatkami, mimo kierowanych do pracownika pouczeń ze strony sądu).

Więcej w artykułach:

Wiele osób przed pójściem do sądu nadal powstrzymuje konieczność wyłożenia znacznych sum i to już w momencie zakładania sprawy.

Jak wynika bowiem z ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (tekst jedn. DzU z 2010 r. nr 90, poz. 594 ze zm.), do uiszczenia kosztów sądowych obowiązana jest ta strona, która wnosi do sądu pismo, czyli zazwyczaj pozew (chyba że inaczej wynika z przepisów). Pamiętajmy jednak, że nie w każdym przypadku opłaty są tak samo wysokie. Czasami możemy starać się o zwolnienie od ich poniesienia.

Pozostało 92% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów