To konkurencyjny projekt sędziów cywilnych w stosunku do kolejnej noweli autorstwa Ministerstwa Sprawiedliwości, które po raz kolejny chce poprawiać ustawę o opłatach sądowych w sprawach cywilnych stosowaną także w sprawach gospodarczych, pracowniczych i rodzinnych.
Kiedy sześć lat temu uchwalano obecną ustawę, zapowiadano, że uprości opłaty, a jest ona jedną z najtrudniejszych w stosowaniu. Tymczasem jej rygoryzm i praktyka sędziów sprawiają, że nieuiszczenie choćby złotówki, a nawet nadpłata, powodowały zwrot pisma procesowego.
Jedna opłata
Zespół prawa cywilnego Stowarzyszenia Sędziów Iustitia nie zrywa z tą zasadą, ale chce radykalnie uprościć system opłat. Proponuje wprowadzenie jednej opłaty przy wniesieniu pozwu, która ma wystarczyć na cały proces w danej instancji, zatem nie będzie już potrzebna dodatkowa, np. od wniosku o tymczasowe zabezpieczenie czy nadanie klauzuli wykonalności wyrokowi.
Samo ustalenie opłaty byłoby też uproszczone: najczęściej stosowana, tzw. stosunkowa, czyli 5 proc. od wartości sporu (żądania), byłaby określona kwotowo, np. w sprawie o zapłatę odszkodowania od 10 tys. zł do 25 tys. zł, wpis ustalony byłby na 1 tys. zł (taki system jest w Niemczech).
W wielu sprawach już teraz obwiązują takie „stałe" opłaty, np. od rozwodu 600 zł, a od zasiedzenia 2 tys. zł, ale takich stawek jest ok. 30, sędziowie proponują zastąpienie ich trzema: 500, 1 tys. i 2 tys. zł.