Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, pod koniec sierpnia wniosek ministra w tej sprawie poparło kolegium Sądu Okręgowego w Sosnowcu. Członkowie kolegium zezwolili, aby Żurek mógł odwołać prezes Sądu Okręgowego w Sosnowcu Ewę Łąpińską, jej zastępczynię Katarzynę Czerwińską-Koral i prezes Sądu Rejonowego w Czeladzi Martę Wilk.
Przypomnijmy, że jedną z pierwszych decyzji Waldemara Żurka jako ministra sprawiedliwości było odwołanie 46 prezesów i wiceprezesów sądów w całym kraju oraz 44 sędziów pełniących funkcje komisarzy wyborczych. – Nie jestem od ich sądzenia, ale chcę dobrać współpracowników, co do których mam gwarancję, że te trudne reformy, które nas czekają, będą realizowane, że nie będzie żadnego sabotażu. Chciałbym też dać sygnał do środowiska, że sędzia to nie tylko świetny prawnik, który stosuje ustawy. Sędzia musi mieć refleksję, że jest jeszcze Konstytucja, która w hierarchii prawa stoi najwyżej – powiedział Waldemar Żurek.
Pod koniec lipca minister zdecydował o zawieszeniu sędzi Małgorzaty Hencel-Święczkowskiej i skierował wniosek o jej odwołanie. Prezes Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski stwierdził wówczas w wydanym oświadczeniu, iż decyzja ta ma charakter personalny i jest przejawem zemsty. „Decyzja Ministra Sprawiedliwości Waldemara Żurka w zakresie zawieszenia mojej żony, sędzi Małgorzaty Hencel-Święczkowskiej w pełnieniu funkcji prezesa sądu i rozpoczęcie procedury odwołania na trzy miesiące przed zakończeniem jej ostatniej kadencji ma charakter personalny i jest przejawem zemsty” – napisał prezes TK.
Czytaj więcej
Na stronie Trybunału Konstytucyjnego ukazał się komunikat jego prezesa, Bogdana Święczkowskiego,...
Jak Małgorzata Hencel-Święczkowska została prezesem Sądu Rejonowego w Sosnowcu
Przypomnijmy, iż Małgorzata Hencel-Święczkowska została prezesem Sądu Rejonowego w Sosnowcu w listopadzie 2017 roku. Jak pisaliśmy na łamach rp.pl, do powołania żony ówczesnego prokuratora krajowego doszło na podstawie jedynej ustawy z pakietu ustaw sądowniczych. Dała ona prawo ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze arbitralnie powoływać i odwoływać m.in. prezesów sądów. Sędzia została powołana na stanowisko prezesa sądu natychmiast po upływie kadencji swojego poprzednika – miało to zapobiec oskarżeniu, że zajmuje miejsce osoby, której kadencja została przerwana.