Reklama

Wenecja 2025: Złoty Lew dla Jima Jarmuscha za „Father Mother Sister Brother”

Wielki faworyt krytyków „The Voice of Hind Rajab” Kaouther Ben Hanii otrzymał Grand Prix festiwalu w Wenecji.

Publikacja: 07.09.2025 06:00

Jim Jarmusch ze Złotym Lwem

Jim Jarmusch ze Złotym Lwem

Foto: Reuters,Yara Nardi

To było zaskoczenie. Wielkim faworytem w wyścigu do zwycięstwa w tegorocznym festiwalu weneckim wydawał się „The Voice of Hind Rajab” Kaouther Ben Hanii. Miał najwyższe noty w rankingach dziennikarskich, po oficjalnym pokazie dostał 24-minutowe owacje, był na ustach wszystkich. A jednak jury obradujące pod przewodnictwem Alexandra Payne’a Złotym Lwem uhonorowało skromny obraz Jima Jarmuscha „Father Mother Sister Brother”. I choć werdykt ten rozminął się z oczekiwaniami wielu uczestników festiwalu, trzeba przyznać, że jest bardzo piękny. To ukłon w stronę kina skromnego, delikatnego, a przecież bardzo ważnego. 

Reklama
Reklama

Ten film, złożony z trzech oddzielnych nowelek, toczących się w Nowym Jorku, Dublinie i Paryżu, przypomina, czym są relacje między najbliższymi. Jarmusch pokazuje, jak niewiele dziś w rodzinach o sobie wiemy, jak bardzo się od siebie oddalamy i jak potrzebujemy chwili  ciepła, empatii, bliskości. W kolejnych etiudach wspaniałe role tworzą aktorzy z Tomem Waitsem, Cate Blanchett, Charlotte Rampling i  Adamem Driverem na czele. 

Śmierć małej Palestynki

 „The Voice of Hind Rajab” jurorzy uhonorowali Srebrnym Lwem Grand Jury Prize. Dwukrotnie nominowana do Oscara tunezyjska reżyserka oparła swój film na autentycznej historii, gdy pracownicy Czerwonego Półksiężyca przez sześć godzin próbowali ocalić sześcioletnią dziewczynkę, która czekała na pomoc w samochodzie ostrzelanym w strefie Gazy. Przez sześć godzin, przerażona, leżąc przy ciałach swoich zabitych sześciu kuzynów, błagała przez komórkę o życie. 

Reklama
Reklama

Coppa Volpi za najlepszą rolę męską odebrał Toni Servillo, który rzeczywiście rewelacyjnie zagrał starego, ustępującego prezydenta Włoch w filmie Paola Sorrentino „La Grazia”. Nagroda dla najlepszej aktorki przypadła Xin Zhilei za trudną rolę kobiety, zaplątanej w związek z dwoma mężczyznami, ale przede wszystkim w wielkie kłamstwo, na które kiedyś się zgodziła, by nie odpowiedzieć za wypadek, który spowodowała. 

Czytaj więcej

Ostatnie godziny umierającej małej Palestynki. Jedna z dziesięciu tysięcy

Za najlepszego reżysera jury uznało Benny’ego Safdie, twórcę filmu „The Smashing Machine” – opowieści o legendarnym fighterze Marku Kerrze. 

Dokument Gianfranca Rosiego

I wreszcie Nagroda Specjalna Jury powędrowała do Gianfranco Rossiego. Laureat Złotego Lwa za „Rzymską aureolę” tym razem pokazał film „Below the Clouds” o Neapolu, gdzie dzień dzisiejszy mocno łączy się z przeszłością. O miejscu, które wciąż żyje w kręgu wulkanu. 

To było zaskoczenie. Wielkim faworytem w wyścigu do zwycięstwa w tegorocznym festiwalu weneckim wydawał się „The Voice of Hind Rajab” Kaouther Ben Hanii. Miał najwyższe noty w rankingach dziennikarskich, po oficjalnym pokazie dostał 24-minutowe owacje, był na ustach wszystkich. A jednak jury obradujące pod przewodnictwem Alexandra Payne’a Złotym Lwem uhonorowało skromny obraz Jima Jarmuscha „Father Mother Sister Brother”. I choć werdykt ten rozminął się z oczekiwaniami wielu uczestników festiwalu, trzeba przyznać, że jest bardzo piękny. To ukłon w stronę kina skromnego, delikatnego, a przecież bardzo ważnego. 

/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Film
Wenecja 2025: Dla kogo wenecki Złoty Lew?
Film
Ostatnie godziny umierającej małej Palestynki. Jedna z dziesięciu tysięcy
Film
Nie żyje aktor Graham Greene. Miał 73 lata
Film
Wenecja 2025: film o Rosji i o Putinie, którego gra Jude Law
Film
Kosmici oraz potwory pojawili się na festiwalu w Wenecji
Reklama
Reklama