Reklama

Koniec z trzymaniem psów na łańcuchach. Tę rewolucję może powstrzymać tylko Nawrocki

Najpierw zakaz trzymania psów na uwięzi, potem zamknięcie hodowli norek. W Sejmie ruszają prace nad projektami prozwierzęcymi, i – jak słyszymy – nie zabraknie głosów, by je uchwalić. Niewiadomą jest decyzja prezydenta.

Publikacja: 07.09.2025 07:30

Koniec z trzymaniem psów na łańcuchach. Tę rewolucję może powstrzymać tylko Nawrocki

Foto: Fotorzepa/ Robert Wójcik

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie zmiany w prawie dotyczącym psów planuje wprowadzić Sejm?
  • Dlaczego projekt ustawy o zakazie stosowania łańcuchów uznawany jest za łatwy do uchwalenia?
  • Jakie inne inicjatywy prozwierzęce są obecnie rozpatrywane przez komisję nadzwyczajną?
  • W jaki sposób przewidziane nowe regulacje mogą wpłynąć na hodowców zwierząt futerkowych?
  • Jakie kontrowersje mogą towarzyszyć wdrażaniu nowych przepisów dotyczących praw zwierząt?
  • Jakie stanowisko w sprawie nowych regulacji zajmują kluczowi politycy oraz prezydent Karol Nawrocki?

10 m kw. – taką powierzchnię ma mieć kojec dla psa o wzroście poniżej 50 cm w kłębie. Czworonóg mierzący od 51 do 65 cm powinien mieć zapewnione 15 m kw., a jeszcze większy – 20 m kw. Tak przewiduje projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, złożony przez posłankę Katarzynę Piekarską i posłów KO.

Projekt zakłada całkowity zakaz trzymania psów na uwięzi, czyli – innymi słowy – na łańcuchach. Jak wyjaśniają autorzy, według obecnych przepisów można trzymać psy na łańcuchach nie krótszych niż trzy metry przez maksymalnie 12 godzin w ciągu doby, ale przepis ten w praktyce jest martwy, bo podczas kontroli trudno jest ustalić, jak długo zwierzę faktycznie przebywało na uwięzi.

Czytaj więcej

Koalicja Obywatelska spuszcza psy z łańcucha

„Utrzymywanie zwierząt na łańcuchu jest niehumanitarne i wiąże się niejednokrotnie z konsekwencjami noszącymi znamiona znęcania się nad zwierzętami, takimi jak: wrastanie łańcuchów w szyję, utrzymywanie zwierząt na zbyt ciężkich łańcuchach w stosunku do ich wielkości, przymarzanie łańcuchów do ciała zwierząt zimą. W ocenie wnioskodawców jedyną dopuszczalną i humanitarną formą ograniczenia ruchu na posesji prywatnej powinien być kojec” – piszą autorzy projektu. Ich poglądy najprawdopodobniej podzieli Sejm, uchwalając ustawę. Będzie to pierwszy efekt pracy komisji nadzwyczajnej do spraw ochrony zwierząt.

Reklama
Reklama

Komisja nadzwyczajna powstała, by rozpatrzyć rekordową liczbę projektów, dotyczących zwierząt

Została ona powołana w październiku ubiegłego roku z powodu rekordowo dużej liczby projektów dotyczących praw zwierząt, które wpłynęły w tej kadencji do Sejmu. Najgłośniejszym z nich jest projekt obywatelski „Stop łańcuchom, pseudohodowlom i bezdomności zwierząt”, który trafił na Wiejską z podpisami pół miliona osób i wsparciem znanych postaci kultury, takich jak Daniel Olbrychski, Maja Ostaszewska, Robert Janowski czy Olga Tokarczuk.

Na tym katalog ustaw prozwierzęcych się nie kończy. W sumie do komisji nadzwyczajnej trafiło aż dziesięć projektów, z czego dwa dotyczą zakazu hodowli zwierząt na futra, a kolejne dwa – zakazu stosowania głośnych fajerwerków. Inne dotyczą m.in. ograniczenia liczby pasażerów ciągniętych przez konie w drodze do Morskiego Oka czy też powszechnego czipowania psów i kotów. Projekty zostały głównie złożone przez posłów rządzącej koalicji, ale swoje propozycje ma też będąca w opozycji prawica.

Przewodnicząca komisji, wicemarszałek Sejmu Dorota Niedziela z KO, mówi „Rzeczpospolitej”, że najpierw rozpatrywana ma być właśnie ustawa dotycząca łańcuchów. Jej pierwsze czytanie zaplanowano już na wtorek, 9 września.

Projekt o zakazie stosowania łańcuchów uchodzi za najłatwiejszy do uchwalenia

Dlaczego akurat ten projekt? Zdaniem wicemarszałek Niedzieli, w jego sprawie najłatwiej będzie dojść do politycznego porozumienia. – Prowadziłam wiele rozmów, z których wynika, że wszystkie kluby w Sejmie nie będą przeciw temu projektowi, ale też nie wprowadzą dyscypliny podczas głosowania – mówi. – Jestem przekonana, że nasza komisja powstała po to, by naprawdę zrobić coś dla zwierząt. Nie wykluczam więc ewentualnego zrobienia kroku w tył, posłuchania wszystkich stron, wprowadzenia poprawek do projektu po to, by Sejm przyjął to, co jest możliwe w obecnym układzie politycznym – dodaje.

O możliwych poprawkach mówi też Katarzyna Piekarska. – Jesteśmy otwarci na dyskusję, chcemy też długiego vacatio legis, by nie zaskoczyć właścicieli zwierząt obowiązkiem budowania kojców – mówi.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Posłowie zamienią psom łańcuchy na postronki?

Również ona jest przekonana, że projekt przejdzie przez Sejm i to nie tylko dzięki głosom koalicji. – Zakaz trzymania psów na uwięzi był elementem słynnej, nieuchwalonej ostatecznie „piątki dla zwierząt” autorstwa PiS, osobiście popieranej przez Jarosława Kaczyńskiego – zauważa.

I ma to być dopiero początek zmian. Następnie komisja ma zająć się zakazem hodowli zwierząt futerkowych.

Z poparcia dla zakazu hodowli norek słynie Jarosław Kaczyński

Projekt, złożony przez posłankę Małgorzatę Tracz z partii Zieloni, z podpisami przedstawicieli wszystkich klubów koalicyjnych, przewiduje pięć lat na odejście od hodowli oraz degresywny system odszkodowań. Oznacza to, że im szybciej hodowca zaprzestanie działalności, tym większy procent przychodu otrzyma w ramach rekompensaty. Zaś o samym zakazie rozmawia się od czasu pierwszej kadencji rządów PiS.

Wtedy, w 2017 roku, prezes PiS Jarosław Kaczyński wystąpił w spocie fundacji Viva!, a później nagrał się na potrzeby filmu wyemitowanego podczas konferencji w Parlamencie Europejskim. – Niech futra przejdą do historii, by na świecie było mniej cierpienia zwierząt – przekonywał.

Reklama
Reklama

W pierwszej kadencji rządów PiS do zmiany prawa parł ówczesny poseł PiS oraz przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański, jednak do uchwalenia projektu nie doszło. Zakaz hodowli norek wrócił przy okazji „piątki dla zwierząt” i był jednym z głównych powodów, obok pomysłu ograniczenia uboju rytualnego, dla których ustawa nie tylko upadła w Sejmie, ale też doprowadziła do wstrząsu w PiS i odejścia ówczesnego ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego.

O tym, jak bardzo zmieniły się nastroje, może świadczyć fakt, że dziś ten sam Ardanowski podpisał się pod projektem zakazującym hodowli zwierząt na futra, tyle że przewidującym niezwykle długie, bo aż 15-letnie vacatio legis, złożonym w Sejmie przez Jarosława Sachajkę z koła Wolni Republikanie.

Czytaj więcej

Nowa formacja Ardanowskiego, Jakubiaka i Kukiza. Chcą być jak republikanie w USA

Z naszych rozmów wynika, że zakaz hodowli zwierząt futerkowych również może zostać uchwalony w tej kadencji, szczególnie że popierają go kluczowi politycy koalicji. – To nieludzki przemysł – mówi w kampanii wyborczej szef KO Donald Tusk. Poparcie dla zakazu wyrazili też m.in. lider Polski 2050 Szymon Hołownia, a nawet Marek Sawicki z Polskiego Stronnictwa Ludowego, tradycyjnie reprezentującego rolników.

Prawdopodobnie uchwalony zostanie też obowiązek powszechnego czipowania psów i kotów, który ma pomóc w walce z bezdomnością zwierząt. Przewidują to projekty, które leżą w komisji, ale nad własnym pracuje też rząd. Propozycja przygotowywana przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zakłada utworzenie Krajowego Rejestru Oznakowanych Psów i Kotów – centralnej, państwowej bazy danych prowadzonej przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

Reklama
Reklama

Z naszych rozmów wynika, że projekt obywatelski jest zbyt kontrowersyjny, by zostać uchwalony

Na tym lista projektów, które mają szansę na przyjęcie w Sejmie, się raczej kończy. Posłowie, z którymi rozmawialiśmy, ostrożnie wypowiadają się na temat zakazu stosowania fajerwerków, który wyeliminowałby nawet najpopularniejsze petardy używane podczas Sylwestra. Przede wszystkim jednak mało prawdopodobne wydaje się uchwalenie projektu, dla którego powstała podkomisja nadzwyczajna – „Stop łańcuchom, pseudohodowlom i bezdomności zwierząt”.

Czytaj więcej

Obywatelski projekt dotyczący praw zwierząt przepadnie w Sejmie? Wskazuje na to opinia rządu

Ten ostatni jest na tyle pojemny, że mieści w sobie rozwiązania z większości projektów poselskich, które – oprócz niego – trafiły do komisji nadzwyczajnej. Najważniejsze przewidziane w nim zmiany to zakaz łańcuchów dla psów, fajerwerków emitujących huk, stosowanie obroży elektrycznych i kolczatek, sprzedaż żywych ryb poza akwariowymi (czyli głównie karpi), montowanie na budynkach metalowych kolców raniących ptaki, przeprowadzanie egzekucji komorniczych ze zwierząt domowych, a nawet żebranie ze zwierzętami.

W projekcie zapisano też zwiększenie kar za znęcanie się nad zwierzętami i ich zabijanie. Przede wszystkim jednak zaprojektowano kompleksowe zmiany mające na celu walkę z bezdomnością zwierząt oraz tzw. pseudohodowlami. Niektóre propozycje mogą budzić duże kontrowersje, zwłaszcza jedna: obowiązkowa kastracja lub sterylizacja wszystkich psów i kotów w Polsce, poza tymi przeznaczonymi do hodowli. Ma to ograniczyć ich rozród, a w efekcie zwalczyć bezdomność zwierząt.

87 stron

liczy z uzasadnieniem projekt obywatelski.

Zdaniem wielu posłów jest on zbyt kompleksowy, zbyt daleko idący i zbtyt kontrowersyjny

Reklama
Reklama

– Mam obawy, czy znajdzie się większość do uchwalenia obywatelskiego projektu. Nie chciałbym, żeby ten projekt stał się drugą „piątka dla zwierząt” – mówi poseł KO Paweł Suski z KO, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Ochrony Praw Zwierząt.

Czytaj więcej

Paweł Suski: Mam wspólny cel z prezesem PiS

Nieco bardziej optymistycznie szanse projektu obywatelskiego ocenia Dorota Niedziela. – Za najważniejsze uważam w nim zmiany systemowe, dotyczące hodowli i schronisk dla zwierząt. Będziemy nad nimi pracować – zapowiada.

Nie ukrywa przy tym, że o wiele bardziej kłopotliwe od uchwalenia któregoś z projektów w Sejmie może być uzyskanie podpisu prezydenta Karola Nawrockiego. Ten ostatni o prawach zwierząt w kampanii wyborczej wypowiadał się skąpo, a jeśli już, to raczej w zachowawczy sposób. – Nie dla piątki dla zwierząt! – powiedział krótko w maju w rozmowie ze Sławomirem Mentzenem.

– Czas zrobić coś w końcu dla zwierząt, w tym definitywnie zakończyć epokę trzymania psów na łańcuchach. Jestem gotowa do rozmowy z Kancelarią Prezydenta w tej sprawie – zapowiada Katarzyna Piekarska.

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie zmiany w prawie dotyczącym psów planuje wprowadzić Sejm?
  • Dlaczego projekt ustawy o zakazie stosowania łańcuchów uznawany jest za łatwy do uchwalenia?
  • Jakie inne inicjatywy prozwierzęce są obecnie rozpatrywane przez komisję nadzwyczajną?
  • W jaki sposób przewidziane nowe regulacje mogą wpłynąć na hodowców zwierząt futerkowych?
  • Jakie kontrowersje mogą towarzyszyć wdrażaniu nowych przepisów dotyczących praw zwierząt?
  • Jakie stanowisko w sprawie nowych regulacji zajmują kluczowi politycy oraz prezydent Karol Nawrocki?
Pozostało jeszcze 95% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Sondaż: Kto najlepszym kandydatem na premiera? Donald Tusk przed Radosławem Sikorskim
Polityka
Grzegorz Braun komentuje wniosek o odebranie immunitetu PE: Ani mnie to ziębi, ani grzeje
Polityka
Szefernaker: Karol Nawrocki otworzył w USA drzwi. Rolą rządu jest to wykorzystać
Polityka
Sondaż: Jaką ocenę wystawiają Polacy Karolowi Nawrockiemu po miesiącu prezydentury?
Reklama
Reklama