SN uważa, że ustawa została uchwalona niezgodnie z zasadami poprawnej legislacji. Stawia m.in. zarzut niezachowania przez Sejm minimalnego okresu dostosowawczego w zakresie istotnych zmian prawa wyborczego. Przypomina - powołując się na orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego - że takie zmiany mogą być uchwalane nie później, niż na co najmniej 6 miesięcy przed wyborami, rozumianymi jako ogół czynności ujętych w tzw. kalendarzu wyborczym, a nie tylko jako sam akt głosowania.
- Ewentualne wyjątki od tak wyznaczonego standardu ustrojowego są dopuszczalne jedynie w sytuacjach nadzwyczajnych, usprawiedliwionych obiektywnymi okolicznościami, zwłaszcza takimi,które zostały zaaprobowane przez wszystkich uczestników debaty parlamentarnej. Tymczasem zarówno przebieg posiedzenia Sejmu w dniu 26 kwietnia 2020 r., jak i wyniki głosowania nad opiniowaną ustawą („za" przyjęciem ustawy głosowało 230 posłów, „przeciw" –226 posłów, a „wstrzymało się" od głosu 2 posłów), stanowią wyraźny dowód na istnienie między poszczególnymi siłami politycznymi w Sejmie zasadniczego sporu co do celowości jej uchwalenia - zaznacza SN.
W jego ocenie Sejm naruszył standardy poprawnej legislacji także z powodu ustalenia jednodniowego okresu vacatio legis w uchwalonej ustawie oraz braku wyczerpującego uzasadnienia projektu.
- Za działanie nieracjonalne należy również uznać potrzebę kreowania przez ustawodawcę rozwiązań normatywnych, które w swym założeniu mają gwarantować "bezpieczeństwo wyborców w warunkach epidemii", bez konieczności zwrócenia się do ekspertów odpowiednich specjalności o wydanie fachowej opinii w tej sprawie - stwierdza SN.
Kolejne zarzuty Sądu Najwyższego dotyczą niezgodności ustawy ze standardami ustrojowymi określającymi przebieg wyborów Prezydenta RP. SN przypomina, że według art. 127 ust. 1 Konstytucji, Prezydent RP jest wybierany w wyborach powszechnych, równych, bezpośrednich i w głosowaniu tajnym.