„Obniżenie kosztów zastępstwa z 360 do 60 zł spowoduje wręcz nasilenie naszej działalności i wnoszenie do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów jeszcze większej liczby pozwów. Zmiana ta będzie bowiem działała w obie strony – w przypadku przegrania przez nas procesu ponoszone koszty będą bowiem minimalne" – przekonuje prezes Walczak. Wskazuje, że nie zdarzyło się dotychczas, by sąd wyznaczył pełnomocnika z urzędu w sprawach rozpatrywanych przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, dlatego rozporządzenie nie zmniejszy wydatków Skarbu Państwa.
Z kolei Helsińska Fundacja Praw Człowieka zwróciła się do resortu o wycofanie innej zmiany proponowanej w projekcie: ustalenia jednolitej stawki za prowadzenie sprawy ze skargi na przewlekłość postępowania – przed sądem okręgowym – na 60 zł, przed sądem apelacyjnym, Sądem Najwyższym, Naczelnym Sądem Administracyjnym – 120 zł. Zdaniem fundacji obniżenie stawki dla profesjonalnego pełnomocnika może doprowadzić do pogorszenia pomocy prawnej. Organizacja odnosi się także do podnoszonego przez resort argumentu, że w tych kategoriach spraw czynności pełnomocników wymagają mniejszego nakładu pracy.
„Niejednokrotnie potrzeba złożenia skargi na przewlekłość postępowania pojawia się w sytuacji, gdy sprawa zawisła przed sądem od kilku lub kilkunastu lat oraz w których wielokrotnie dochodziło do uchylenia wyroków i przekazania spraw do ponownego rozpoznania" – przekonuje fundacja.
Większość prezesów sądów, którzy do tej pory przesłali do resortu pisma w trakcie konsultacji, nie zgłosiła uwag do projektu. Jednak przewodniczący I Wydziału Cywilnego Sądu Apelacyjnego w Łodzi sędzia Wincenty Ślawski wskazuje m.in., że ryczałt – 60 i 120 zł – określono zbyt nisko w relacji do czynności niezbędnych do opracowania skargi, często w skomplikowanych i długotrwałych postępowaniach.
„Ustawodawca nie może popadać w skrajności, ustalając wynagrodzenie minimalne często w nieskomplikowanych sprawach w relacji do przypadkowej wartości przedmiotu sporu wskazywanej przez agrawacyjnie nastawioną stronę, a w innych obniżając je poniżej granicy godziwego wynagrodzenia" – przekonuje.
Negatywnie propozycje zmian ocenili też adwokaci.