– Ugoda miałaby zapewnić im finansowo godne życie – powiedział „Rz” ich pełnomocnik mec. Rafał Kolano z Kancelarii Prawniczej Kolano & Michalski & Tarnawski.
W tym swego rodzaju przedsądowym zawezwaniu do ugody prawnicy wskazują, że wysokość odszkodowań ma charakter drugoplanowy. Najważniejsze, że sytuacja poszkodowanych jest trudna, potrzebują wsparcia zarówno psychologicznego, jak i finansowego. Obecnie toczone procesy cywilne przeciwko MTK nie gwarantują rodzinom odpowiednich odszkodowań. MTK nie są bowiem w stanie ponieść ich kosztów, a pomysł powołania fundacji, która miałaby częściowo zaspokajać te roszczenia, nie zapewnia należytej pomocy.
– Jako profesjonalni pełnomocnicy prowadzący sprawę nieodpłatnie nie możemy zgodzić się na to, by o tragedii po prostu zapomniano – napisali prawnicy.Poszkodowanych jest ponad 100. Do tej pory tylko w dwóch sprawach zawarto ugody: zainteresowani dostali stosunkowo niskie zadośćuczynienia. Natomiast w pierwszym wyroku, jaki zapadł przed dwoma miesiącami, sąd uznał, że Marioli K. po mężu, który zginął podczas katastrofy, w ogóle nie przysługują pieniądze. Sąd ustalił, że jej sytuacja finansowa nie pogorszyła się, ale wręcz polepszyła. Mąż zarabiał 1,4 tys. zł, a ona ma teraz rentę 1,2 tys. zł, podjęła też pracę za 800 zł. Po śmierci męża otrzymała także jednorazową pomoc – 68 tys. zł. – Taka kwota winna zrekompensować ból powódki, biorąc pod uwagę sytuację materialną społeczeństwa – powiedziała sędzia.
Autorzy wezwania do wojewody wskazują, że pomoc Skarbu Państwa mogłaby mieć np. charakter gwarancji na wypłatę świadczeń. Podstawy prawnej odpowiedzialności Skarbu Państwa można upatrywać np. w niedopatrzeniach nadzoru budowlanego, służb powołanych do zabezpieczenia imprez masowych i bezpieczeństwa obywateli oraz obiektów, wreszcie przyrzeczeniu publicznym władz, że nie zostawią ofiar samych.
Jeśli do ugody nie dojdzie, następnym etapem mają być pozwy przeciwko Skarbowi Państwa.