To sedno piątkowej uchwały Sądu Najwyższego.
Zgodnie z art. 43 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych zakład ubezpieczeń (oraz Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny) ma prawo domagać się od kierującego pojazdem zwrotu odszkodowania wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych, jeżeli kierujący wyrządził szkodę umyślnie, w stanie po użyciu alkoholu albo środków odurzających (ale także gdy ukradł pojazd albo nie miał prawa jazdy bądź zbiegł z miejsca wypadku).
Zginął, ale szkoda pozostała
W tej sprawie chodziło o alkohol: sprawca wypadku, kierowca volkswagena, miał we krwi 2,56 promila alkoholu. On sam zginął na miejscu zderzenia z ciężarówką. Wyrządził w niej jednak szkody majątkowe wynoszące ok. 15 tys. zł.
Tę właśnie kwotę Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych, w którym sprawca miał wykupioną polisę OC, wypłaciło poszkodowanemu. Następnie, na podstawie wspomnianego art. 43 ustawy, zażądało jej zrefundowania od spadkobierców sprawcy – żony i syna.
Sąd Rejonowy w Radzyniu Podlaskim zasądził tę kwotę, natomiast rozpatrujący apelacje pozwanych lubelski Sąd Okręgowy powziął wątpliwości, czy w tej sytuacji firma ubezpieczeniowa może występować w powództwie regresowym do spadkobierców sprawcy wypadku. Inaczej mówiąc, czy tego rodzaju odpowiedzialność przechodzi na spadkobierców. O rozstrzygnięcie tej kwestii sąd okręgowy zwrócił się do Sądu Najwyższego